Jeśli chcecie przeczytać coś naprawdę pięknego, sięgnijcie po pierwszy tom cyklu „Jeszcze raz”. Historia Ashera i Ellie jest cudowna, chociaż bolesna. Nie gna na łeb na szyję, ale w tym przypadku takie gnanie nie jest wskazane, bo ze względu na ogrom emocji, których dostarcza, wolniejsze tempo sprawdza się lepiej. Bo wtedy właśnie te emocje uderzają w nas z siłą huraganu, docierają do najgłębszych zakamarków serca i wywołują w nim spory zamęt. I bardzo dobrze, bo autorka porusza w powieści szereg wyjątkowo trudnych problemów, które spadają jak grom z jasnego nieba na młodych ludzi. Na ludzi, którzy w tym wieku nie powinni mieć tego typu zmartwień. Asher zajmuje się domem, dużo młodszym bratem i ojcem. Właściwie pilnuje, aby Max nie widział ojca pijanego. Chłopiec ma przez to błędne wyobrażenie o swoim ojcu, jednak brak zainteresowania z jego strony wydaje się boleć mniej. Mimo ciężkiej tematyki i emocji wylewających się z każdej strony powieści, książka nie przytłacza. Porusza, skłania do myślenia, ale nie przygniata jak głaz i pozwala cieszyć się opowieścią, mimo trudności w niej poruszanych. Autorka podejmuje w książce temat ataków paniki, o których zdaje się wiedzieć bardzo dużo, przez co przedstawia ten temat w realistyczny, przekonujący sposób. I wartościowy, bo wiele można dla siebie z tak rzetelnej publikacji wynieść i wiele się nauczyć. W książce zostały poruszone również inne tematy: alkoholizm, przemocy odtrącenie, samotność, trudne dzieciństwo i w konsekwencji problemy z zaufaniem. Zakończenie powieści to nie happy end, jakiego się spodziewałam. Jest smutne. Jednak dobrze pokazuje, jak ciężko jest zaufać innej osobie po tak traumatycznych przeżyciach, które zresztą wciąż trwają.
Bohaterowie są w tej powieści wspaniali. I dobrze wykreowani. Mamy wgląd w ich przemyślenia, dlatego możemy na bieżąco śledzić ich motywacje i próbować zrozumieć decyzje, które podejmują. Pokochałam Ellie całym sercem, jednak to Asher zdobył je całe. Więź, jaka łączy go z Maxem jest wyjątkowa i została tak dobrze przedstawiona, że poruszy nawet najbardziej zatwardziałe serca. Asher dba o młodego, troszczy się tak, jak powinni rodzice, których w życiu braci zabrakło. Zarabia na dom, aby Max miał wszystko, czego potrzebuje. Stara się zastąpić chłopcu ojca, bo matki malec nawet nie pamięta. A ojciec niby jest, ale go nie ma. Asher robi co może, a nie może wiele, bo przecież nie jest rodzicem chłopca, ale stara się ze wszystkich sił, aby Max miał dobre dzieciństwo, aby widniał na jego małej buzi uśmiech. Kiedy w życiu chłopaków pojawia się Ellie, jest jak promyk nadziei, odrobina słońca, która rozjaśnia kolejne dni. Jednak i ona nosi ze sobą swoje demony. Problemy, od których tak chciała się uwolnić. Przyjechały z nią i dręczą ją każdego dnia od nowa, niezależnie od tego, jak bardzo chce się od złej przeszłości uwolnić.
„Jeszcze raz zaufaj” to napisana z czułością, delikatnością i taktem opowieść o tym, jak nasza przeszłość determinuje naszą teraźniejszość, jak druga osoba może stać się dla nas przekleństwem lub ocaleniem i jak wbrew przeciwnościom podnieść się i zawalczyć o siebie. To niezwykle poruszająca i ważna powieść, którą każdy wrażliwy człowiek powinien przeczytać. Skradła moje serce! Mam nadzieję, że skradnie również Wasze.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-10-26
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 264
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
maitiri_books
Niewiele można zmienić, gdy TWÓJ LOS już dawno ZOSTAŁ PRZYPIECZĘTOWANY. Zagadka rozwiązana. I co dalej? Czy jeśli dotknie się dna, to następnym krokiem...
MAM TYLKO SIEDEM MINUT, BY OPOWIEDZIEĆ CI MOJĄ HISTORIĘ. I ZAKOŃCZENIE, NA KTÓRE ŻADNE Z NAS NIE JEST GOTOWE. UTONIESZ RAZEM ZE MNĄ CZY POSTANOWISZ...