Jakie są moje odczucia w związku z tą książką? Mieszane. Zdecydowanie moja opinia jest bardziej na plus. Co mi się podobało? Przede wszystkim historia. Mimo, iż wydaje się bardzo typowa i wręcz banalna. Jest w niej coś, co przyciąga jak magnes. Co to takiego? Nie mam zielonego pojęcia! Jednak z każda kolejną stroną coraz bardziej zatapiałam się w historię i chciałam więcej. Coś, co zwróciło moją szczególną uwagę to fakt, iż autorka zadbała o każdy najdrobniejszy szczegół, a ze względu na to, że jest to kryminał, mój mózg odbierał każdy taki fakt za informacje, mogącą zaważyć na fabule. Nawet napis na kubku od kawy! No cóż... Natomiast wszyscy bohaterowie wywarli na mnie, myślę, że zamierzone emocje. Szczególnie polubiłam Reggie i jej losy. Dodatkowo to jak przeplatały się losy bohaterów, zostało według mnie pokazane ciekawie i niezobowiązująco. Książka jest trzecią z serii, jednak nie jest wymagane. Sama nie czytałam poprzednich części, a doskonale zrozumiałam jej sens. Podejrzewam, że cały cykl opowiada o detektywie Brodie i sprawach z jego udziałem. Zatem, bardzo i się podobało. Czyli? Polecam!
Informacje dodatkowe o Kiedy nadejdą dobre wieści?:
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2015-07-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
978-83-7554-966-9
Liczba stron: 432
Dodał/a opinię:
Diana Piotrowska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...