Dwie siostry, ocean kłamstw i poszukiwanie prawdy po latach. 🤫
Josie Bianci zginęła przed laty podczas ataku terrorystycznego na pociąg. Relacja na żywo z pożaru klubu w Auckland uchwyciła jej twarz. Nie ma wątpliwości: to ona. Wraz z tym nadchodzi powódź emocji – żalu, straty i gniewu – które Kit w końcu ma szansę uspokoić, jeśli odnajdzie siostrę. Po przyjeździe do Nowej Zelandii Kit rozpoczyna swoją podróż do wspomnień z przeszłości, do dni spędzonych na plaży z Josie. I do traumy, która prześladowała Kit i Josie przez całe ich życie.
„Moja siostra nie żyje od prawie piętnastu lat, a tu nagle widzę ją w wiadomościach w telewizji.”
Już te kilka słów przyciąga uwagę i sprawia, że nie można przejść obojętnie obok tego tytułu. „Kiedy wierzyliśmy w syreny” to wielowątkowa opowieść o kłamstwach, tajemnicach i mrocznej przeszłości głównych bohaterek.
Bardzo lubię, kiedy w książkach historię opowiadają różne postaci. Dokładnie tak została podzielona narracja tej książki. Poznajemy historię z perspektywy Kit i Mari. Przyznam szczerze, że mi najbardziej podobały się rozdziały z perspektywy Mari. Na samym początku autorka nakreśla, że w jej historii ewidentnie brakuje ważnych elementów układanki i wiedziałam, że rozdziały z jej udziałem przybliżą nas do tajemnic, które skrywa przed rodziną. Byłam bardzo ciekawa co takiego siedzi w głowie tej kobiety i na szczęście autorka wnikliwie zagłębia nas w tę wiedzę, dając wyraźny obraz jej myśli i poczynań, a także utwierdza nas w przekonaniu, że w tej historii jest mnóstwo niedomówień, dlatego tak bardzo ciągnie czytelnika do finału.
Autorka tak fajnie konstruuje tempo tej akcji, tak fajnie przedstawia czytelnikowi kolejne wydarzenia, że nie sposób jest oderwać się od tej powieści. Bardzo chciałam wiedzieć, co wydarzy się dalej, w jakim kierunku potoczy się fabuła, a dzięki powracaniu co jakiś czas w przeszłość, mogliśmy lepiej wyobrazić sobie, dlaczego życie bohaterów potoczyło się tak, a nie inaczej.
Nie sądziłam, że ta historia aż tak mnie w siebie zaangażuje. To pełna kłamstw i niedomówień historia, gdzie siostrzana więź zostaje poddana wielkiej próbie. Powiedzieć prawdę, czy skłamać? Tutaj nie ma dobrego rozwiązania. Autorka stawia bohaterów pod ścianą nie dając im możliwości ukrycia głęboko skrytych tajemnic. „Kiedy wierzyliśmy z syreny” to świetnie napisana powieść, której jednak największym atutem nie jest fabuła, tempo akcji, wykreowany świat czy jakikolwiek inny element, a zdecydowanie bohaterowie. To ich kreacja zachwyciła mnie tutaj najbardziej, to, jak szalenie skomplikowane i pełne sprzeczności są ich charaktery – zwłaszcza w przypadku głównych bohaterek, bo to one, jako postacie przewodnie, najbardziej wyróżniają się w tej historii. Przebywają oni niesamowicie długą drogę, która fantastycznie kształtuje ich charaktery, sprawiając, że czytelnik ma świetną możliwość obserwacji tego, jak bardzo zmieniają się ci bohaterowie, a także – przede wszystkim – jak okazują się być kimś zupełnie innym, niż przypuszczaliśmy.
Tę książkę czyta się naprawdę bardzo szybko, po części zdecydowanie z powodu bardzo krótkich rozdziałów. Podzielenie narracji pomiędzy dwie główne bohaterki, które na zmianę relacjonują rozgrywające się wydarzenia, dziejące się w dokładnie tym samym momencie, a jedynie z innego punktu widzenia, to najlepszy aspekt tej książki.
Życie pisze różne scenariusze, a tą historią autorka uświadamia nas, jak takie zmiany kształtują naszą osobowość. Uświadamia, jak życie potrafi dać w kość odbierając nadzieję na lepsze jutro. Jednak piękno takich sytuacji polega na podniesieniu się z upadku. Piękna historia o siostrzanej więzi i uzdrawiającej mocy wybaczania.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2023-04-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: When We Believed in Mermaids
Dodał/a opinię:
Małgosia Szydlak
Większości z nas udaje się pozostać na tej planecie, w naszych ciałach, przez siedemdziesiąt lub osiemdziesiąt lat, wszyscy po drodze gromadzimy blizny, każda z nich ma swoją historię. Kawałek gipsu, który na zawsze naznacza twoją twarz, klamra od paska, przypalenia od papierosów.
Więcej