Kirke urodziła się wśród bogów. Jako jedno z dzieci Heliosa. Jednak była dla nich zbyt mało potężna, zbyt mało piękna i zbyt mało okrutna. Długo nie wiedziała kim jest. Wszyscy byli przekonani, że nie ma żadnej mocy, w tym ona sama również. Jednak kiedy spotkała pierwszego śmiertelnika niedługo później okazało się, że drzemie w niej ogromna moc, która może zagrozić wszystkim bogom, jednak Kirke nie pragnęła władzy. Jednak bogów ciężko przekonać. No, bo kto nie chciałby rządzić, prawda? I wtedy zaczęli się jej bać.
Więc Kirke musiała zapłacić za ich strach. Została zmuszona sama sobie radzić, odtrącona przez wszystkich. Ludzi, bogów, nawet własną rodzinę.
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to zdecydowanie okładka. Uważam, że jest prześliczna. Zdecydowanie przyciągnęła moją uwagę. Jednak treść również całkowicie mnie zachwyciła. Jestem oczarowana.
"Kirke"należy do gatunku fantasy.
Madeline Miller pisze prostym stylem pisania, który łatwo zrozumieć i który pokochałam od pierwszych stron.
Ta powieść zdecydowanie przypadła mi do gustu. Uwielbiam mitologię, tak sako jak fantastykę, a ich połączenie jest niedamowite. Autorka ma niebywały talent.
Książka opowiada o miłości, zazdrości, zemście, dobroci i niesieniu pomocy innym
Komu polecam tę powieść? Najchętniej powiedziałabym, że wszystkim, ale niestety nie każdy kocha fantastykę tak samo jak ja. Więc takim osobom może się nie spodobać.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2018-06-13
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 414
Tytuł oryginału: Circe
Tłumaczenie: Paweł Korombel
Dodał/a opinię:
Roksana
Nawet najdoskonalsze istoty nade wszystko pragną wolności. Posąg z marmuru - kobieta - żona - matka - wolny duch - Galatea. Madeline Miller, laureatka...
W domu Heliosa, boga słońca i najpotężniejszego z tytanów, rodzi się córka. Kirke jest dziwnym dzieckiem – nie tak potężnym jak ojciec...