Kobieta w oknie już na stałe wpisała się w krajobraz naszej polskiej rzeczywistości. Każdy z nas z pewnością miał do czynienia z sąsiadką, która zajmowała się wychowywaniem dzieci, a kiedy jej latorośle siedziały w szkole, ona sterczała w oknie, przyglądając się ludziom na ulicy. Z reguły takie osoby były najlepiej poinformowane na osiedlu o tym, co dookoła nich dzieje; który z sąsiadów wyrzucił meble we wtorek, choć śmieciarka przewożąca takie rzeczy pojawiała się zwykle w czwartki, kto nie posprzątał po swoim psie, radośnie robiącym kupę na trawniku, kto pozwala biegać dzieciom w sandałach bez skarpet i doprowadzi do ich przeziębienia, kto wyrzucił dobre ubrania tylko dlatego, że w sklepie były lepsze…
Tak na pewno wszyscy znamy takie osoby. Ciągle przesiadujące w domu i nie mające praktycznie nic do roboty, więc z uporem śledzące innych.
Głównej bohaterce powieści A.J. Finn „Kobieta w oknie”, Annie, życie przebiega bardzo podobnie; spędza całe dnie w domu, obserwując sąsiadów i wyciągając z ich poczynań własne, czasem trafne, a czasem zupełnie błędne wnioski. Stopniowo dowiadujemy się jednak, że jej sytuacja ma niewiele wspólnego z sytuacją typowej kury domowej, a jest wynikiem traumatycznych przeżyć, jakich główna bohaterka, doświadczyła w przeszłości i z którymi pomimo intensywnej terapii i rekonwalescencji, nie potrafi sobie poradzić, popadając w lekki obłęd. Jej życie częściowo przenosi się do Internetu, na fora, gdzie - jako że z zawodu jest psychologiem, kiedyś prowadzącym własny gabinet ze wspólnikiem – pomaga ludziom takim jak ona, którzy po przeżyciu traumy nie potrafią poradzić sobie z własnym życiem. I choć sama nie umie dostosować się do własnych rad, innym ludziom, pod jej kierownictwem, udaje się robić postępy, a przynajmniej tak jej donoszą. Rozgrywa też liczne partie szachów z komputerem i jest posiadaczką dosyć podstarzałego kota i wielbicielką starych, czarno – białych filmów, które namiętnie ogląda. Czasem też udaje się jej porozmawiać z rodziną, mężem i córką.
Jak na dobry thriller przystało, nic tu nie jest takie, jakim się na pozór wydaje. Zarówno trauma, jaką przeżywa główna bohaterka, nie mogąca nawet na kilka kroków ruszyć się z własnego domu – choć podejmuje rozpaczliwe próby i wychodzi na podwórko z parasolem – jak i to, co widzi słyszy we własnym, nieco klaustrofobicznym otoczeniu, będzie miało ogromny wpływ zarówno na życie głównej bohaterki, jak i na fabułę a nowo poznana rodzina, która ledwo co się wprowadziła i sympatyczny, choć nieco zagubiony we własnym życiu policjant, nigdy nie śpiący ojciec kilku dzieci, odegrają w jej życiu rolę, jakiej się z pewnością nie spodziewała.
A gdy dochodzi do morderstwa, do całej sprawy wtrąci się wielu nie zawsze przypadkowych ludzi. Jednym z nich będzie zależało na rozwiązaniu śledztwa, innym na zagrzebaniu go w ziemi, a jeszcze inni będą próbowali chronić jednych przed drugimi albo ze względu na to, kim byli, albo z powodu tego, kim się nagle stali.
I choć nie wszyscy na ich wspólnych kontaktach coś zyskają, a niektórzy bardzo wiele stracą, to okaże się, że wydarzenia, które miały miejsce w książce, odmienią nie tylko wszystkich mieszkańców, ale i całą dzielnicę. Choć trzeba i w tym miejscu przyznać, że Anna Fox w bardzo małym stopniu przypomina nam profesjonalnego detektywa. W dużo większym jest jak pracująca w telewizji Bridget Jones, zagubiona i popełniająca ciągle te same błędy.
Wpływ na zachowanie Anny z pewnością ma nie tylko terapia, ale również zażywane przez nią tabletki, które mimo zakazu lekarza, często popija alkoholem i nie przestrzega zalecanych dawek, co sprawia, że w toku wydarzeń mało kto chce jej wierzyć.
Choć sporo rzeczy, których mówi, niewiele mija się z prawdą. Lecz gdy poznamy rozwiązanie zagadki, okaże się, że nie tylko Anna Fox może się mylić, ale również my, czytelnicy, wodzeni przez autora za nos, nie znamy tak naprawdę ani całej historii traumy Anny, ani rozwiązania zagadki, która ma drugie, jak i trzecie dno.
Tu nie ma żadnych prostych postaci; wszystkie są skomplikowane, mają pełną luk przeszłość, a ich motywy rzadko pozostają czyste. Wady są znacznie bardziej liczne, niż zalety, a przemoc, kłamstwa, ból i alkohol pozostają na porządku dziennym. I przez to czytelnik tak się do nich przywiązuje. Bo są jak otaczający nas ludzie.
To dobrze napisana historia z naprawdę zaskakującym finałem. Godna przeczytania.
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2018-02-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Dodał/a opinię:
Podglądanie jest jak fotografowanie przyrody. Nie ingeruje się w naturę.
Czy zawsze można wierzyć własnym oczom? Anna Fox straciła wszystko: szczęśliwą rodzinę, pracę oraz zdrowie. Od miesięcy nie postawiła stopy za progiem...
Odwracam klepsydrę stojącą na biurku i przyglądam się, jak piramidka z piasku zdaje się pulsować, kiedy przesypujące się ziarenka żłobią w niej dołek. Mnóstwo czasu. Prawie rok. Od niemal roku nie wychodzę z domu.
Więcej