Największy ochlapus, gbur, wieśniak i prostak polskiej literatury powraca w wielkim stylu! Oczywiście, chyba każdy już wie że chodzi o niejakiego Jakuba Wędrowycza - prywatnie zadeklarowanego pijaka, kłusownika, egzorcysty i mieszkańca mało urokliwej wsi o nazwie Wojsławice, a publicznie uwielbianego bohatera cyklu powieściowego Andrzeja Pilipiuka. Powraca za sprawą premiery najnowszej odsłony owej komediowo-fantastycznej sagi pt. "Konan Destylator", która to raz jeszcze przynosi nam mnóstwo niezwykłych historii z życia Jakuba, jego druha Semena, mieszkańców wsi ze znienawidzonymi Bardakami na czele, jak i również nietuzinkowych gości w codziennej egzystencji Wędrowycza..., no może nie tak do końca codziennej;)
Najnowsza odsłona przygód poczciwego Jakuba oferuje nam kilkanaście opowiadań z nim w roli głównej, odkrywających przed nami kolejne barwne przygody z życia tego bohatera. Przygody te wypełnia oczywiście alkohol, tradycyjne już zwady z wrogą familią Bardaków, mniej lub bardziej nadprzyrodzone wydarzenia, jak i przede wszystkim potężna dawka dobrego humoru, raczej natury tej bardziej rubasznej...;) Wdając się nieco bardziej w szczegóły, poznamy tu m.in. krewnego kozaka Semena Korczaski, odkryjemy prawdę o szkolnych latach Jakuba, wybierzemy się z wizytą do najbliżej rodziny Wędrowycza, kilkukrotnie uratujemy miejscową okolicę, a być może i cały świat od szalonych naukowców, wampirów, ufoków i innych dziwactw, jak i również udamy się na wycieczkę do samej Cymerii (tej od Konana) oraz do Stalkerskiej Z.O.N.Y., oczywiście z wielce uzasadnionych powodów... Reasumując - dzieje się tu bardzo wiele, bardzo nieprzywidywanie i cholernie ciekawie:)
"Konan Destylator" raz jeszcze zachwycił mnie pomysłowością i wyobraźnią Andrzeja Pilipiuka, który to za każdym razem oferuje nam mnóstwo kompletnie zwariowanych opowieści o Jakubie Wędrowyczu i jego kompanach:) Zachwyca z tego względu, iż gdy za każdym razem zasiadam do lektury kolejnego tomu cyklu, to jestem święcie przekonana, iż kolejna książka o tym bohaterze niczym mnie już nie zaskoczy, nie zaszokuje, nie zmusi do powiedzenia słów - "nie możliwe...", co oczywiście zawsze ma miejsce! Miało i tym razem, gdyż lektura tego zbioru po prostu rzuca na kolana, zarówno za sprawą nieokiełznanych ataków śmiechu, jak i barwnością przedstawianych tu wydarzeń. To przygoda, sensacja, horror, fantastyka na najwyższym poziomie w jednym, otoczona warstwą przedniego, choć nieco grubiańskiego, ale za to jakże przyjemnego, humoru! I tym sposobem mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem, iż tom ten stanowi nie tylko godną i udaną kontynuację poprzednich części, ale także i nawet jedną z najlepszych z nich:)
Zwariowany główny bohater, zwariowani jego przyjaciele i sąsiedzi, równie zwariowane życie tychże postaci i oczywiście nie mniej szalone przygody Jakuba i Semena - oto co wypełnia nam lekturę tej książki, która to jest arcyciekawa, wciągająca w swój - zwariowany, a jakże - świat i po prostu przezabawna:) I najbardziej imponujące w tym wszystkim jest to, iż mimo przeczytanych tak wielu poprzednich odsłon cyklu o Jakubie Wędrowyczu, kolejne jego przygody wciąż nas pociągają, intrygują, bawią i w żadnej mierze nie nudzą, gdyż wciąż są po prostu interesujące, odkrywcze, nieprzewidywalne. I choć sam nasz główny bohater z każdym tomem jest coraz to starszy, to jego życie, sposób myślenia i postrzegania świata, pozostają niezmienne:) I w tym tkwi siła tego cyklu i tych opowieści...:)
Naturalnie sercem tej opowieści są jej dwaj głowni bohaterowie - Jakub i Semen, którzy nieco na wzór starego, dobrego małżeństwa, spędzają ze sobą każdą wolną chwilę. Spędzają na piciu domowego samogonu w zapadającej się chacie Wędrowycza, na piciu innych alkoholi w miejscowej spelunie, na wdawaniu się bijatyki z przesiadującymi tam równie często Bardakami, ewentualnie na wykonywaniu pewnych specyficznych misji i zadań, m.in. konfrontacji z przestępcami, potworami, zombiakami, czy też wampirami...;) I tak rolę odważniejszego, bardziej narwanego, impulsywnego, ale też i skuteczniejszego w działaniu, odgrywa tu sam Jakub. Z kolei Semen to ten twardziej stąpający po ziemi, inteligentniejszy (oczywiście w pewnych granicach), światły, kulturalny i bardziej doświadczony życiowo ochlapus, którego także trudno nie polubić. I tak oto ci dwaj panowie tworzą doskonale uzupełniający się wzajemnie duet kumpli, towarzyszy, przyjaciół, którego z pewnością nikt nie chciał by spotkać na swojej drodze, ale też i nikt nie mógłby powstrzymać się przed polubieniem tej pary:) Kolorytu tej opowieści dodają także bohaterowie drugiego planu, choćby z miejscowym policjantem Birskim na czele, czy też wnukiem Jakuba - Piotrusiem, który także sporo namiesza w życiu obu starców... Nie czytać o takich bohaterach, było bo jawnym grzechem wobec literatury!;)
Zawarte w tym zbiorze opowiadania niosą nam nie tylko barwne przygody z życia ich bohaterów, ale także i cenne wiadomości dla całego tego literackiego cyklu. Tak oto bowiem z tego najnowszego tomu dowiemy się m.in. o skomplikowanej i trudnej szkolnej młodości Jakuba i wynikającej z niej awersji do wszelakich gmachów edukacji państwowej, poznamy sekret długowieczności Semena Korczaski, jak i również przypomnimy sobie w konkretny i bardzo szczegółowy sposób o przyczynach odwiecznej wojny pomiędzy Wędrowyczami i Bardakami... Wszystko to nie tylko uzupełnia naszą wiedzą o tych postaciach, ale także rzuca nieco inne światło na cały ten cykl, czyniąc go jeszcze bardziej intrygującym i fascynującym:)
Co do zawartych tu opowiadań, to oczywiście wszystkie one stoją na bardzo wysokim poziomie literackim. O takich kwestiach jak warsztat nie będę nawet wspominać, gdyż Pan Andrzej Pilipiuk jest niekwestionowanym mistrzem polskiej literatury fantastyczno-przygodowej, a mistrzowie są po prostu perfekcyjni w tym co robią. Naturalnie, każdy ma swój gust i dla każdego inne z tych opowiadań będą szczególnie genialne i wyjątkowe, co jest rzeczą jak najbardziej zrozumiałą. I tak też moją osobę zachwyciły szczególnie trzy z zawartych tu mini opowieści, tj. "Konan Destylator", "Zamiana" i "Źródło", które to po prostu są fantastyczne! Każda z nich odnosi się do swego rodzaju wyprawy, kolejno do mitycznej Cymerii znanej z filmów z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej, następnie do współczesnej szkoły licealnej, wreszcie do pewnego starego i tajemniczego klasztoru na dalekiej Syberii... "Konan Destylator" niszczy nasze wyobrażenia o świecie legendarnego wojownika, jego sile, odwadze i sposobie życia, choć jednocześnie i napawa pewną nadzieją na to, że kolejne jego pokolenia wezmą sprawy w swoje ręce...;) "Zamiana" przenosi nas do najprawdziwszej dżungli życia, czyli współczesnej szkoły, w której musi odnaleźć się Semen, oczywiście w roli ucznia radzącego sobie świetnie z rosyjskim, awanturniczymi klasowymi osiłkami, oraz widokiem skąpo odzianych koleżanek... Wreszcie "Źródło" oferuje nam sobą klasyczną opowieść drogi, której to finał odpowiada na pytanie o to, jakim cudem Semen wciąż żyje i cieszy się dobrym zdrowiem...? I każde z tych opowiadań przepełnione jest przygodą, humorem i bardzo intrygującym oraz kompletnie nie przewidywalnym zakończeniem;) To arcydzieła wśród opowiadań całego cyklu, które z pewnością na trwałe zagoszczą w pamięci miłośników tej sagi...
"Konan Destylator" to kolejna doskonała odsłona cyklu o Jakubie Wędrowyczu, której to poznania po prostu nie można sobie odmówić:) Świetny humor, barwni bohaterowie, intrygująca fabuła i piękne ilustracje Andrzeja Łaski - oto co czeka na każdego czytelnika przy lekturze tej powieści. Polecam i życzę mnóstwa niezwykłych wrażeń i przeżyć przy spotkaniu z Jakubem i Semenem, których to dokonań i czynów nie zapomnimy z pewnością przez bardzo, bardzo długi czas...:)
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2016-10-26
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
Uleczkaa38
To już czwarte spotkanie z Jakubem Wędrowyczem... W tej części przygód Wędrowycz mierzy się z Terminatorem, przenosi się w czasie, walczy z głową indiańskiego...
Krótkie i barwne historie utkane w niezwykłą kompozycję światów. Książki Andrzeja Pilipiuka już ponad dziesięć lat cieszą się wyjątkową popularnością...