,,Nigdy nie prowadzę mojego drogiego auta. I nie mam znajomych, do których mogłabym zadzwonić. Nie korzystam już wcale z mediów społecznościowych. Mój mąż kazał mi usunąć wszystkie konta. Nie ma po mnie żadnego śladu. Żadnych zdjęć. Niczego."
P.S. Nigdy nie pozwólcie, by wasz partner lub partnerka ograniczał was w czymkolwiek. Każdy z was ma prawo do swojego zdania, do posiadania telefonu, do korzystania z mediów społecznościowych i do rozmów ze znajomymi, a także do swoich marzeń i ich realizacji. Każdy z was jest po coś i dla kogoś. Nikt z was nie jest niczyją własnością!
Musiałam wam to napisać, gdyż ta książka poruszyła we mnie dawno ukryte coś. Czytamy ją w dwóch perspektyw oznaczonych innym drukiem. W jednym poznamy kobietę, która ma cudownego męża i dwumiesięczną córeczkę. Z perspektywy innych jej życie jest idealne. To mąż ją utrzymuje, a ona zajmuje się dzieckiem. Z powodu nowo rozpoczętej pracy męża przeprowadzają się do domu matki jej teściowej, która nie żyje. Kobieta niby pozwala im się urządzić po swojemu, jednak lista, której muszą przestrzegać jest ogromna. Do tego często głównej bohaterce wydaje się, że ktoś chodzi po ich mieszkaniu, po ogrodzie. Często ich rzeczy są przestawione i obarcza winą za to teściową. Tutaj dodam, że nie można jednoznacznie stwierdzić czy faktycznie ktoś tam się pojawia, gdyż kobieta ma obsesyjne lęki. Wciąż nie utworzyła więzi ze swoją córeczką i karmienie jej to dla niej egzamin życia. Nie można za nic obwinić jej teściowej, gdyż odpowiada nam dwojako, choć ewidentnie nie znosi synowej i małymi prztyczkami uprzykrza jej życie. Wydawać by się mogło, że czeka na jej potknięcia i usiłuje zrobić z niej głupią, jednak jak jest naprawdę, to tego długo nie wiemy. Mąż zamiast dawać jej oparcie do późna przesiaduje w pracy i lekceważy strach małżonki. W momencie, kiedy zaczyna pracę ze swoją byłą dziewczyną, nasza wyobraźnia sama układa dalsze wątki. Dodatkowo miła sąsiadka wciąż nie pasuje nam do schematu problematyki książki, tym bardziej, że autorka podsyca w nas zainteresowanie brakiem jej męża. Czy zatem kobieta dostaje tutaj paranoi, czy ktoś chce ją wywołać? Dlaczego ktoś miałby uważać, że ona nie powinna opiekować się własną córką?
Drugim wątkiem jest opowieść o kobiecie, która jest zniewolona przez swojego męża. Ona również ma córkę, ale starszą. Jest maltretowana, bita za każdy ruch czy słowo. Musi utrzymywać idealny porządek w domu i chodzić jak w zegarku. Jej całe ciało przypomina worek treningowy. Jest słaba i nie potrafi się mu przeciwstawić. Ja dopiero po dziewięćdziesiątej stronie skojarzyłam kim ona może być. Nieco zmieniło to mój obraz na jej temat, lecz i tak nie byłam w stanie za wszystko ją usprawiedliwiać. Niby każde gnębienie drugiego człowieka można znieść, ale najgorzej jest, kiedy ktoś chce z nas zrobić osobę chorą psychicznie.
Ta książka kryje wiele tajemnic. Bohaterzy są skryci, choć to dlatego, że dużo w życiu przeszli. Każdy zły ruch, podłe traktowanie czy też niszczenie ich osobowości odcisnęło na nich swoje piętno. Według mnie naprawdę warto ją przeczytać choćby ku przestrodze. Napisana wspaniałym stylem, mądrymi zwrotami bez pustych dodatków. Bardzo ją polecam!
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-02-08
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 464
Tytuł oryginału: The Mothers Mistake
Dodał/a opinię:
Ewelina Przespolewska
Zatrzymałam się i przeczytałam jeszcze raz, dłonie mi drżały, kiedy wpatrywałam się w tę okropną wiadomość. Na kartce wydrukowano tylko cztery słowa...