"Koronczarki" to powieść, przenosząca nas w czasie i miejscu. Poznajemy tu całkowicie inny kontynent i odległe czasy, które nie są zbyt łaskawe dla ówczesnych kobiet. Losy siedmiu pokoleń kobiet splecione nićmi koronki. To właśnie koronka łączy, rozwija i tworzy historię tej rodziny. Niezwykły zabieg autorki, która w symbolice koronki zawarła głębszy, ponadczasowy i ukryty przekaz o samym życiu i jego trudnościach, ale też pięknie. Do tego mamy do czynienia z motywem klątwy, krążącej wokół rodziny Flores - i czy prawdziwa, czy wymyślna - nadawała fabule ciekawy, trochę mroczny ale też hipnotyzujący klimat.
Bardzo lubię z kiedy w powieść występują postaci kobiece. Tu zostały pokazane jako silne, zdeterminowane i walczące o siebie postaci. Ich historia osadzona w tak trudnych dla kobiet czasach, bolała, wywoływała smutek i złość, ale też pokrzepiała, dawała nadzieję. Pokazywała piękną siłę kobiecej lojalności i przyjaźni. Powieść czytało się nieśpiesznie, czerpiąc przyjemności z obserwowania fabuły i bohaterów. I to właśnie cenie sobie w tego typu literaturze - odnajdywanie głębszego sensu, skłaniającego do refleksji. Jeżeli lubicie literaturę piękną to na pewno wam się spodoba ta książka, a jeśli jeszcze nie polubiliście się z tym gatunkiem - dajcie jej szansę. Mi bardzo się podobała, dlatego polecam
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2024-05-22
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: A Maldiço das Flores
Dodał/a opinię:
Aneta Dąbrowska