63-letnia elegancka starsza pani staje przed lustrem i szykuje się na bardzo ważne spotkanie. Nachodzą ją wspomnienia, wszystkie dobre i złe chwile, które wydarzyły się w jej życiu. Musi o tym opowiedzieć. Właśnie teraz. Tak zaczyna się niesamowita historia Rosy, czyli "Krawcowej z Paryża".
Moda, styl, perfumy. Paryż, Rio de Janeiro, Nowy Jork. Z tym wszystkim związana była Rosa. Jako nastolatka uciekła z alpejskiej mieściny zostawiając za sobą bolesną przeszłość. Odnalazła się w świecie mody, naukę fachu otrzymała w pracowni Diora. Następnie już sama pięła się po szczeblach kariery. Stworzyła własny biznes i stała się bogata i wpływowa. Jednak jej życie nigdy nie było łatwe, często przekładała sławę i karierę ponad całą resztę.
W powieści Georgii Kaufmann poznajemy najlepsze i najgorsze momenty z życia Rosy, śledzimy różne jego etapy, zawodowe sukcesy oraz miłosne porażki. Bowiem historia Rosy to nie tylko opowieść o kobiecie sukcesu ale także o kobiecie ze złamanym sercem. Jej życie prywatne było pełne niepowodzeń i nieszczęść. Traciła mężczyzn, których kochała. Nie potrafiła walczyć o to, co najważniejsze, czyli rodzinę.
Jest jednak w tej postaci niezwykły urok osobisty, wytrwałość i klasa. Z zaciekawieniem śledziłam jej losy: rozwój kariery, odkrywanie siebie, związki. Byłam podekscytowana każdym kolejnym rozdziałem. Książka ma tylko 440 stron więc czytałam ją powoli, delektując się każdym fragmentem.
Autorka wykonała kawał dobrej roboty tworząc taką powieść. Jej sposób pisania jest urzekający, tak samo jak urzekające są kreacje bohaterów, nie tylko Rosy. Można zauważyć, że przywiązała też uwagę do tematów społecznych i zmian, jakie następowały na przestrzeni dziesięcioleci. Bardzo mi się to podobało.
"Krawcowa z Paryża" to dla mnie cudowna, elegancka, angażująca powieść. Nie do zapomnienia! Nie mogłam się jej oprzeć i mam nadzieję, że Wy również!
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2021-11-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 440
Tytuł oryginału: The Dressmaker of Paris
Tłumaczenie: Robert Sudół
Dodał/a opinię:
pannamelancholia