Jak to książka bez obrazków?
Co to za tytuł? Czym ma zachęcić aby ją przeczytać? Co ma takiego w sobie, że nie potrzebne jej ilustracje?
Na kim najlepiej przetestować jak nie na dziecku czy taka książka ma wogole sens.
Tak też zrobiłam, posadziłam obie i zaczęłam czytać, strona po stronie. Przewracając białe kartki z minimalną ilością tekstu.
No cóż ta książka ma coś w sobie, że chciały posłuchać tego jeszcze raz.
W tej książce nie ma bohatera, szalonych przygód, kolorowych ilustracji.
W tej książce użyta jest zabawa słowem, dźwiękiem, a przede wszystkim wyobraźnia i poczucie humoru, naśladownictwo.
Ta książka nie jest o czymś konkretnym. Nawet bym powiedziała, że jest o niczym, a rozśmiesza dzieci.
Nas nie musi, możemy tego nie rozumieć, ale dzieci najzwyczajniej dobrze się przy niej bawią i chihrają.
Z każdą stroną robi się coraz dziwniejsza.
Rodzic ma tu ogromne pole do popisu.
Najzwyczajniej i najprościej mówiąc możecie zrobić z siebie wariata czytając ją dziecku.
Pozytywnego wariata. Ogromne zaskoczenie, że tak dziwna książka zrobiła taką furorę. Nie tylko u młodszego czytelnika, ale i dużo starszego
Wydawnictwo: Czarna Owieczka
Data wydania: 2015-04-08
Kategoria: Podręczniki
ISBN:
Liczba stron: 48
Dodał/a opinię:
Lukasz Turków