Kuklany las” Anna Musiałowicz
18/80
Lubicie baśnie? Takie,niepokojące i uwierające, nękające jak senne mary?
Książka Anny Musiałowicz wpadła mi w ręce zupełnie przypadkowo w trakcie wielkiego targu społecznego organizowanego przez klubokawiarnię Big Book Cafe (Dla tych co nie wiedzą o takiej inicjatywie - zdecydowanie polecam. Można tam nabyć używane książki w świetnym stanie praktycznie za bezcen. Ja jeszcze nigdy nie wyszłam z tego miejsca z pustymi rękami). Okładka “Kuklanego lasu” od razu przyciągnęła moją uwagę, a że wcześniej gdzieś już ten tytuł obił mi się o uszy postanowiłam, że książka pojedzie ze mną do domu póki jeszcze nikt inny się na nią nie połasił. Teraz wiem, że to była dobra decyzja.
Książka musiała poczekać na swoją kolej, ale kiedy wreszcie chwyciłam ją w swoje ręce, to połknęłam praktycznie “na raz” i muszę wam powiedzieć, że to był wyjątkowo apetyczny książkowy kąsek po którym z radością poklepałam się po brzuchu, choć lekki niedosyt pozostał. No, ale podobno apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jeśli jeszcze kiedyś trafię na coś co wyszło spod pióra autorki to z wielką przyjemnością się skuszę.
Wracając jednak do “Kuklanego lasu”- cóż to była za historia!
Opowieść stoi gdzieś na pograniczu między oniryczną baśnią a historią z dreszczykiem. Jest nieodkładalna, wciągajaca jak wir, klimatyczna, nieoczywista i mocno działająca na wyobraźnię. Dodatkowe odwołania do słowiańskości nadają jej wyjątkowego charakteru. Dla tego pokochałam ją od samego początku. Miłym zaskoczeniem było w jaki sposób autorce udało się zbudować tyle napięcia i wpleść tyle grozy w tak skromną objętościowo lekturę (mamy tu raptem 160 stron). Horror w wykonaniu autorki jest bardzo subtelny, delikatnie rozpływa się na kartach powieści, otula czytelnika niczym mgła. Musiałowicz potoczyła fabułę swojej powieści w mistrzowski sposób. Wykorzystała realizm magiczny i elementy baśniowe co w połączeniu z dreszczykiem daje intrygującą mieszankę. Wykreowała na wskroś realistycznych bohaterów, którzy wywołali ciarki a nawet ciary na moich plecach. Przyznam szczerze, że do staruszki z chatki w lesie raczej wolałabym się nie zbliżać.
Motyw samego lasupełnego mroku i tajemnic, w którym coś się czai, coś złego, wprowadza uczucie dziwnego niepokoju i lęku. Nigdy bowiem nie wiadomo co kryje się tak naprawdę między drzewami. U Musiałowicz bohaterowie giną w głębi lasu, a później wracają z niego już nie tacy jak powinni bo las może być schronieniem, ale też pułapką.
Warto zapuścić się w te rejony, żeby sprawdzić na własnej skórze, jakie mroczne tajemnice skrywa jeszcze “Kuklany las”. Szczerze polecam.
Wydawnictwo: Stara Szkoła
Data wydania: 2021-04-19
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 170
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
olesia_w_krainie
Była stara i brzydka. Mijało się ją bez słowa, bo wtopiła się w okoliczny krajobraz pełen chaszczy, pyłu i kamieni, tak jakby zrodziła ją ziemia, a nie...
Powiadają, że gdy wieje wicher, czart pląsa wśród podmuchów. Złakniony niewinnych duszyczek wodzi kaprawymi ślepiami za nieświadomą zagrożenia...