*współpraca reklamowa*
Będąc na fali świetnych lektura dla dzieci, postanowiłam sięgnąć po kolejną, ta jednak choć wołała do mnie poprzez okładkę i tytuł, niestety nie do końca mnie porwała, sama też nie wiem co o niej sądzić. Lekturka dla dzieci od ośmiu lat, choć według mnie bardzij zrozumiała będzie dla tych ciut starszych.
Malczik mały rody kundelek, który umiłował sobie ciepełko i miękkie poduszeczki. Jednak w głębi serca ten mały kundelek jest bohaterem, niejedno przeszedł i wiele przetrwał, wciąż też szuka nowych przygód. Gdy spotyka na swojej drodze Mamę Kurę i jej niezwykłe pisklę, wiadomo że stanie się coś wyjątkowego i magicznego.
Niezależnie od tego czy wolicie psy czy koty, ta opowieść jest po prostu dla każdego fana zwierzątek domowych, szczególnie tych bezdomnych, którym ktoś kiedyś dał szansę na nowy dom. W książeczce prawda miesza się z fikcją. Autorka początkowo zdaje nam krótką relację ze swojego życia, tłumaczy kim jest Malczik i czemu jest taki wyjątkowy, a później wplata jednego ze swoich ulubieńców w niezwykłą, kolorową i nieco magiczną baśń, w której ten mały kundelek staje się wcieleniem Ducha Skały.
Tytułowe królestwo patków zaś musi stawić czoła nowym zagrożeniom, które wynikają z działań człowieka, jednak ich królowa całkowicie poświęciła się wysiadywaniu swojego jaja, nie zważając na nic, co nie podoba się jednej z bogiń, która postanawia interweniować. Z tej interwencji wychodzi niezły galimatias, który w bardzo przystępny sposób pokazuje młodym czytelnikom, różne koleje losu, to że różnice nie są przeszkodami nie do przejścia, że każdy na swój sposób jest wartościowy i jedyny w swoim rodzaju.
Opowiadanie jest szybkie, lekkie, przyjemne, pełne magii, ważnych i potrzebnych wartości, które mały czytelnik w fajny i zabawny sposób może sobie przyswoić. Moim zdaniem to książeczka dla dzieci 10+, jest w niej sporo tekstu, pojawiają się trudne imiona, skomplikowane problemy, także kwestie poświęcone konieczności, która nie zawsze jest łatwa. Póki co nie czytałam książki mojej siedmiolatce z kilku powodów. Pierwszym z nich jest niewielka ilość obrazków, a to typowy wzrokowiec, więc książka bez obrazków na wstępie jest dla niej nudna, choć ta wcale taka nie jest. Druga rzecz w lekturce pojawiają się trudne i nieco moim zdaniem skomplikowane tematy, ale też spora dawka emocji także tych trudnych i dla takiego młodszego dziecka może ich być nieco za dużo. Ja obawiam się, że moja nieco nad wyraz emocjonalna córka nie poradzi sobie z tymi tematami, a sama lektura doprowadzi ją do łez, bo naprawdę poruszone w niej kwestie są złożone i dla takiego zaczynającego szkołę dziecka nieco za trudne do ogarnięcia, ale nie generalizuję, może w odczuciu innych mam i dzieci będzie to dobra lektura.
Ja osobiście mam mieszane uczucia, ze względu na poruszoną tematykę, na ogólność całej historii, ja nie poczułam w niej głębi, nie potrafiłam się w nią zbyt mocno zaangażować, mam wrażenie, że to taka trochę przedobrzona opowieść. Na pewno jest to ważna opowieść, z której dziecko wyniesie wiele pozytywnych wartości, pozna trudne tematy w przystępny sposób, czy dostrzeże wiele ciekawych życiowych aspektów, książka pokazuje małemu czytelnikowi, że w życiu nie zawsze wszystko jest kolorowe i proste.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2025-10-21
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 80
Dodał/a opinię:
olilovesbooks2
Zakopane Odkopane to pierwsza tak lekko i dowcipnie napisana książka o Zakopanem. O mieście, gdzie turystyka zabija oryginalność, bogaci stawiają wielkie...
Jak wyglądałby świat, gdyby mężczyźni zachodzili w ciążę? Czy cenzura może być dobra? Po co Krystynie Pawłowicz feministki? I czy ten obłęd minie? Pełna...