Moje zdanie na temat książki Wierzbickiej jest trochę inne niż moich przyjaciół. Wszyscy widzą w tej książce piękną Bawarię i celebrowanie codzienności. A ja widzę wrażliwą kobietę, która jedynie w Bad Füssing może poczuć kim naprawdę jest: doskonałym obserwatorem ptasiego życia i pisarką ich życiorysów, które każdego dnia zmieniają się niczym kalejdoskop. Sądzę, że książka to dowód na możliwości jakie rodzą się w nas kiedy możemy poczuć się pełni miłości, radości i intelektu, który tworzył się przez lata. Książka pani Walentyny to dowód na to, że w każdym drzemią możliwości twórcze o ile potrafimy je wykorzystać.