Przychodzę do Was z recenzja najnowszej książki Emilii Szelest, która premierę ma właśnie dzisiaj! Gratuluję Kochana ❣️
Z książkami Emilii mam tak, że po prostu biorę je w ciemno i jak dotychczas było super i się nie rozczarowałam żadną, a jak to jest z "Licho nie śpi"? Zaraz się przekonacie.
Książka ta zdecydowanie bardziej pasuje do serii z Weronika Kardasz aniżeli do "Free Birds". Pomimo hot level 3 jest tutaj w sumie mało seksów, ale autorka za to nadrabia fabułą, która jest bardzo rozbudowana. Akcja stworzona przez autorkę z rozdziału na rozdział nabiera coraz to większego tempa i powoduje coraz to większe wypieki na twarzy. Były detektyw i asesor prokuratorska, dwoje młodych ludzi, którzy na każdym kroku rzucają w swoim kierunku niewybredne komentarze 🤪 a ich riposty po prostu uwielbiam!!! Oni są jak ogień i woda, ale czy znajdą wspólny front aby się dogadać? Tego musicie się przekonać sami.
Obiecuje Wam tylko, że będzie zabawnie, ale też cholernie niebezpiecznie. Bieszczadzkie demony czekają w ukryciu, ale Licho nie śpi i nie wiadomo kiedy zaatakują!
Emilia nie dość, że stworzyła kolejną trzymającą w napięciu powieść to dodatkowo ma tak przyjemny styl pisania, że choć często mi się to nie zdarza, to przeczytałam książkę w 24 godziny!!! Przez jej książki się po prostu płynie.
Polecam serdecznie!
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2021-03-24
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 280
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Danuta Perszewska
Wybuchowy duet charakternych pisarek, który tej zimy przyspieszy bicie serca i rozpali policzki! Kiedy lądujesz w odciętym od świata miejscu z...
Czy przeszłość może mieć znaczenie? Adriana Wenberger wraca do Great Falls po śmiertelnym wypadku rodziców. Od tego momentu zaczynają ją dręczyć koszmary...