„(…) nie da się stworzyć prawdziwego domu, prawdziwej więzi siłą woli”.
„Bo to się zwykle tak zaczyna”.. i dzieje się tuż obok, bardzo blisko, a może właśnie pod Twoim, moim dachem.. u rodziny, znajomych, sąsiadów, obcych ludzi.
I tu mamy taki przykład, z jednej strony książkowy schemat, z drugiej do bólu realistyczny obraz z tak zwanego „podwórka”.
W „Mieścinie-Wsinie”, na „Końcu Końca Polski B” razem, a jednak osobno żyją ludzie, których połączyła „wielka miłość”, obietnica, uczucie, poryw serca, a jednak poróżniło coś, co stanowi wybuchową mieszankę emocji, obojętności, pogardy, braku szacunku, zdziwaczenia, niepokoju i adrenaliny.
Licealną miłość, która zdawała się wygraną na loterii życia, uwieńczył ślub. A potem nagle i bez ostrzeżenia nastąpiło „zdjęcie masek” i wielki szok. I ta myśl, że może to tylko bujna wyobraźnia, hormony, nieuzasadnione obawy, wyolbrzymienie problemu, którego nie ma..
Czasami jedna „zła” decyzja pociąga lawinę kolejnych. A toksyczna relacja zaburza ogląd rzeczywistości. Okazuje się, że niewidzialnej pułapki nie da się tak łatwo opuścić, mimo że wejście do niej było zadziwiająco łatwe i przyjemne..
„ŁONO” to przerażająco realistyczna powieść o przemocy i niemocy. O tym jak łatwo zniszczyć własną rodzinę wprost niewyobrażalnym egoizmem graniczącym z okrucieństwem. O syndromie sztokholmskim pielęgnowanym latami, podlewanym łzami, karmionym nadzieją i naiwnością, otulanym oczekiwaniem na przełom, który nigdy nie nastąpi. O „grze w obłęd”, która może zmieść z powierzchni i pozostawić wyrwę w sercach niczemu niewinnych „owoców” wielkiej „miłości”. O „syndromie notorycznej bezradności”, murze absurdów. Oraz o kobiecie, która po latach życia w zaburzonym poczuciu bezpieczeństwa i równowagi, znalazła gwóźdź do trumny chorej relacji, uświadomiła sobie swoją życiową rolę i musiała w końcu dojrzeć do jednaj z najważniejszych i najtrudniejszych w swoim życiu decyzji..
I choć autorka skupia się na tych pospolitych i tych wyrafinowanych formach przemocy domowej psychicznej i ekonomicznej – są momenty, że chciałoby się potrząsnąć ofiarą i zrobić krzywdę sprawcy. Ładunek emocjonalny przekazu jest potężny.
Polecam.
Gratuluję Autorce udanego debiutu i wierzę, że tę książkę przeczyta nie jedna kobieta, której pomoże ona zrozumieć, że czasem po prostu trzeba zawalczyć o siebie, swoje życie, szczęście i godność. Ale też przeczytają ją Ci, którzy nie chcą zobaczyć, usłyszeć i poczuć – zdobyć się na ludzki przecież odruch i wyciągnąć pomocną dłoń do kogoś, kto właśnie teraz i tu stoi nad przepaścią i zastanawia się, czy skoczyć..
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-10-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 404
Dodał/a opinię:
Anna Biarda