Rosyjska literatura to bez wątpienia jedna z najwspanialszych, najbardziej nieodgadnionych i tajemniczych literatur na świecie, która to wciąż odkrywa przez Nami swoje kolejne oblicza. Być Rosjaninem - to inaczej patrzeć na świat i życiem człowieka. Być Rosjaninem i do tego pisarzem - to inaczej przedstawiać owy świat i życie, aniżeli mógłby to uczynić mieszkaniec każdego innego kraju.. I choć owe spojrzenie bywa niejednokrotnie bardzo szokującym, smutnym, trudnym w odbiorze.., to na swój sposób jest także i piękne, wyjątkowe i zawsze poruszające największe emocje.. W przekonaniu tym utwierdziła Mnie lektura niezwykłej powieści pt. "Mały Bies" autorstwa Fiodora Sołoguba, której to kolejne, po blisko półwieczu, wznowienie możemy zawdzięczać Wydawnictwu Zysk i S-ka.
Powstała w 1905 roku powieść Sołoguba, opowiada o życiu pewnego małego, prowincjonalnego rosyjskiego miasteczka z okresu schyłku Imperium Carskiego. Głównym bohaterem tej historii jest Ardalion Pierednionow, pełniący funkcję nauczyciela w miejscowym gimnazjum. Pierednionow to człowiek na wskroś zły, apodyktyczny, sadystyczny, o wielkich, niespełnionych ambicjach zawodowych. Samotny, nie lubiany przez otoczenie, z każdym kolejnym dniem popadający w coraz większe szaleństwo.. Szaleństwo, które doprowadzi do wielkiej tragedii, zarówno z udziałem samego Ardaliona, jak i mieszkańców tej smutnej, tragicznej i pogrążonej w marazmie i zgniliźnie miejscowość..
"Mały Bies" to książka nie łatwa w swoim odbiorze, ale w zamian rekompensująca ów trud swym wielkim artyzmem, pięknem słowa, przesłaniem i mądrością jaka to płynie z tej opowieści. Dzieło Sołoguba to po pierwsze doskonały portret carskiej Rosji, zwłaszcza tej prowincjonalnej, i jej mieszkańców tak bardzo przesiąkniętych i wyniszczonych chorym ustrojem i polityką każdego z jej szczebli.. Po drugie jest to niezwykle inteligentny portret psychologiczny zła w ludzkiej postaci, które kryje się za żądzami, egoizmem, zazdrością, samotnością i rozczarowaniem tym, jak mija Nasze życie. Zła, które pozwala wyzwolić najgorsze emocje i czyny, ale także doprowadza do destrukcyjnego końca.. To książka ponadczasowa, któż tak naprawdę nic nie straciła ze swej wartości i swego przesłania, mimo upływu ponad 100 lat od jej powstania.
Pod względem gatunkowym mamy tu do czynienia z czymś na wzór przypowieści filozoficzno - egzystencjalnej, z tym oto zastrzeżeniem, iż ukazanej w jak najbardziej fabularnej formie. To historia z pogranicza rzeczywostośći i nierzeczywistości, w której na pozór wszystko jest realne, rzeczywiste, namacalne.., ale jednocześnie jakby wymykające się poza granice logicznego myślenia.. Czytając tę książkę odnosiłam wrażenie, iż wszystko to jest przecież tak bardzo zwyczajne i ludzkie, by po chwili złapać się na tym, iż traktuję to jako opowieść z gatunku fantasy czy też mrocznej baśni.. I myślę, że właśnie w tym tkwi największa wartość tej powieści, czyli w jej nie niejednorodności, złożoności i wielu twarzach, jakie w sobie kryje.. Myślę, że każdy czytelnik odnajdzie w niej coś zupełnie innego, niepowtarzalnego, wyjątkowego.., i to właśnie w tej książce jest piękne..
Fabuła tej powieści to kilka wątków - historii, skupiających się wokół osoby głównego bohatera i oczywiście mieszkańców tej prowincjonalnej miejscowości. Co ważne, nie jest ona jednakowa przez cały czas lektury, gdyż początkowo bliżej jej do konwencji opowieści obyczajowej, społecznego dramatu, momentami nawet romansu, zaś mniej więcej od połowy jej charakter przypomina już mroczną, odważną i skomplikowaną prozę psychologiczną, w której ludzkie szaleństwo jest na pierwszym planie. Szaleństwo jednostki - Pierednionowa, jak i również pozostałych mieszkańców tego miasteczka, a nawet idąc dalej - całej Rosji, całego świata, całej ludzkości.. Znajdziemy tutaj ludzkie zawiści, knowania, erotyczne fascynacje, przemoc fizyczną i psychiczną, ale przede wszystkim poznajemy tutaj ludzkie życiorysy, które z jednej strony są tak bardzo różne, z drugiej zaś podobne poprzez jeden wspólny element - rozkład człowieczeństwa..
Ów klimat, jakże dołujący i pesymistyczny, jest podstawowym składnikiem kształtującym i określającym miejsce akcji tej opowieści. To miasto, nieznane Nam bliżej z nazwy, to zbiorowisko ludzi złych, podłych, znudzonych życiem i zrezygnowanych, ale mimo wszystko znajdujących pocieszenie w krzywdzeniu innych. Panuje tu wszechobecna atmosfera strachu przed aparatem policyjnym, donosicielami, represjami władzy, każdym mieszkańcem, sąsiadem, przyjacielem.. Te domy, ulice, sklepy, szynki czy też szkoła, to miejsca przepełnione smutkiem, beznadziejnością, zimnem.. Wkraczając do tego świata wkraczamy do jednego z najbardziej mrocznych i strasznych miejsc, ale jednocześnie i najbardziej ludzkich.. To oczywiście konwencja, przerysowanie, groteska ówczesnej, carskiej rzeczywistości, uwypuklająca wszystko to, co było i wciąż jest najgorsze w ludziach.. I chyba dlatego też wrażenie i moc z lektury o tym świecie jet tak mocne, emocjonujące i dołujące.., a jednocześnie fascynujące. To miasto w którym zakorzeniły się najgorsze ludzkie instynkty, a jedyna formą ucieczki z tego miejsca jest szaleństwo..
Bohaterowie są źli.., ale i piękni na swój sposób, właśnie w owej swojej złości, podłości, okrucieństwie. Oczywiście są pewne wyjątki, jak chociażby Sasha i jego ukochana - Ludmiła, ale to tylko kropla w morzu złych ludzi.. Na pierwszy plan wysnuwa się oczywiście Ardalion Pierednionow, który nie budzi żadnych pozytywnych odczuć, co nie oznacza że nie jest interesujący. To człowiek zły z natury, lubujący się w krzywdzeniu innych i budzeniu sobą poczucia strachu.. Samotny, rozżalony na los za to, iż nikt go nie kocha, szukający zemsty w niszczeniu życiu innych ludzi, a zwłaszcza podległych mu uczniów w gimnazjum. Człowiek popadający w szaleństwo, które z każdą chwilą przybliża go do tragicznego końca.. I muszę tutaj stwierdzić, iż stworzona tu postać głównego bohatera zasługuje na ogromne uznane, gdyż dawno już nie spotkałam w literaturze tak bardzo fascynującego oblicza głównego bohatera, który jest postacią na wskroś negatywną..
Słów kilka muszę poświęcić także okładce tej książki, która po prostu zachwyca. Widnieje na niej twarz mężczyzny, rozmazana plamami i kroplami barw, być może i krwi, czyniąc w ten sposób ów twarz na wpół ludzką, na wpół nie z tego świata.. Ów grafika oddaje idealnie charakter i przekaz tej opowieści, w której to ludzkie życie toczy walką z szaleństwem, złem, mrokiem.. Patrząc na okładkę tej książki nie mogłam oderwać od niej wzroku, tak jakby wręcz Mnie przyciągała, hipnotyzowała, pochłaniała.. Naprawdę należą się wielkie słowa uznania pod adresem Wydawnictwa Zusk i S-ka, gdyż lepszej grafiki dla tej powieści po prostu nie można było sobie wymarzyć..
"Mały Bies" to jedna z tych pozycji w literaturze, którą po prostu trzeba przeczytać. Trzeba, gdyż jej piękno, przekaz i mądrość ze wszech miar na to zasługują. To powieść uniwersalna, nie tracąca nic na swoim znaczeniu mimo upływu tak wielu lat, będąca zawsze aktualną i potrzebną. Myślę, że takich książek już się nie pisze, jak i również tacy autorzy Fiodor Sołogub nie zaszczycają Nas swoją twórczością.. Polecam zatem tę powieść wszystkim tym, którzy kochają poznawanie prawdy o człowieku, ambitną literaturę, Rosję.. Naprawdę warto!
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2015-06-08
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 464
Dodał/a opinię:
Uleczkaa38