Louise Rick zostaje przydzielona do rozwikłania tajemnicy brutalnego gwałtu. Wszystko wskazuje na to, że ofiara dobrowolnie wpuściła sprawcę do domu. Co więcej, przygotowała dla niego kolację... Trop prowadzi do popularnego serwisu randkowego, ponieważ jednak bardzo trudno namierzyć rejestrujące się tam osoby, śledztwo tkwi w martwym punkcie. Louise zrobi jednak wszystko, by gwałciciela spotkała zasłużona kara, nawet jeśli będzie musiała założyć randkowy profil i przy odrobinie szczęścia spotkać się z nim osobiście. Czy jednak zdoła odnaleźć mężczyznę, którego tak bardzo chce ukarać?
Nie ulega wątpliwości, że Sara Blædel w tym kryminale wykorzystała bardzo interesujący temat. Coraz więcej osób korzysta z serwisów randkowych w poszukiwaniu prawdziwej miłości. W zaciszu własnych czterech ścian takie osoby często czują się na tyle bezpieczne i anonimowe, że zapominają o wszelkich zasadach ostrożności, a konsekwencje mogą mieć dla nich naprawdę zgubne skutki. To właśnie spotyka ofiary drugiego tomu tej poczytnej serii. Spokojny, kulturalny mężczyzna jest w stanie uśpić ich czujność i wzbudzić nadzieję, że to właśnie on jest tym jedynym. Na nieszczęście wydziału kryminalnego jest to niestety nie tylko brutalny, ale i bardzo inteligenty człowiek, który doskonale wie, co zrobić, by pozostać zupełnie anonimowym... I tu pojawia się pierwszy problem, jaki napotkałam podczas lektury tego kryminału. Główna bohaterka, Louise Rick postanawia dotrzeć do sprawcy, zakładając randkowy profil. Wiadomo, że tego typu serwisy liczą sobie tysiące profili, niektóre osoby poszukują szczęścia pod kilkoma różnymi pseudonimami. Mimo to Rick zaskakująco szybko trafia na właściwiego człowieka. Co więcej, mężczyna, który dotąd uchodził za niezwykle ostrożnego i sprytnego, zaskakująco szybko wpada w zastawione na niego sidła. Ten fakt zdecydowanie psuje napięcie. Śledztwo wypada mało realistycznie, trudno więc śledzić je z zapartym tchem. Całość jeszcze bardziej pogarsza zakończenie książki, bardziej pasujące, do amerykańskiego filmu gorszej klasy niż solidnego, skandynawskiego kryminału.
Do plusów powieści możemy zaliczyć ciekawy sam w sobie temat, jak również lekkie pióro autorki, to chyba jednak nieco za mało, by drugi tom serii uznać za szczególnie interesujący. To jedna z tych książek, które czyta się łatwo i szybko, by nieco później zapomnieć większość fabuły. Po powieść mogą jednak sięgnąć fani skandynawskich kryminałów, choćby po to, by przekonać się jak wypada w porównaniu z wieloma, w moim przekonaniu zdecydowanie bardziej ambitnymi pozycjami.