Książka jest eksperymentalnym i rzadko spotykanym jeszcze tworem napisanym w formie dziennika. Wcześniej spotkałem się z podobnym schematem w powieści "Troje" Sary Lotz. Pierwsze pięć rozdziałów jest w całości złożonych z wpisów dziennika marsonauty i zasadniczo nie czuje się niczego dziwnego w czytaniu wspomnień porzuconego w samym środku czerwonej pustyni człowieka, któremu kończy się w zasadzie wszystko - poza wyszukanym dowcipem. Później jednak powieść się rozwija. Autor przenosi akcję na Ziemię do centrum NASA, gdzie możemy śledzić na bieżąco poczynania Watneya oczami innych ludzi - pojawia się zatem narracja trzecioosobowa. Watneya obserwuje cały świat, ponieważ gdy do wiadomości publicznych dotarła informacja o pozostawieniu na czerwonym globie samotnego człowieka, cała ludzkość zaczęła śledzić jego poczynania i mocno mu kibicować. Ten aspekt powieści autor oddał idealnie.
Nie znaczy to jednak, że "Marsjanin" to tylko na sucho spisany dziennik jedynego człowieka na Marsie z adnotacją w wiadomościach kanału 1. Książka składa się z kilku części - poza wspomnianymi zapisami jest również szereg dialogów pomiędzy bohaterami na Ziemi, a także załogi powracającego z Marsa statku. Ten, kto oglądał "Apollo 13" odnajdzie znajome elementy, takie jak opisy technologii, sposoby działania urządzeń budowanych do badania kosmosu, czy w końcu burze mózgów trwające całe noce, podczas których inżynierowie z NASA zastanawiają się jak z kilku rzeczy i taśmy klejącej stworzyć np. filtr do powietrza czy jak przebudować łazik kosmiczny, aby spełniał wymogi długiej podróży. Sporo z tych detali został oczywiście uproszczone - tak jak żaden film, którego akcja odbywa się w kosmosie via wspomniany wcześniej "Gravity" czy "Kosmiczni kowboje" z rzeczywistym trzymaniem się praw fizyki ma zwykle niewiele wspólnego.
Generalnie jest to kawał dobrej roboty. Znakomicie poprowadzona fabuła, wielowątkowa, ze spojrzeniem z kilku różnych perspektyw. Historia ujęta w powieści jest oczywiście ciekawa, ale niekoniecznie nowatorska, pomimo że rękoma Marka autor produkuje paliwo i tlen, czy nawet wodę za pomocą aparatury chemicznej, to jednak fabuła posiada kilka luk. Sporym zdumieniem jest późniejsze przyśpieszenie akcji, ale trudno oczekiwać, aby w 400 stronach zawrzeć wpisy dziennika i ważniejsze wydarzenia z okresu półtora roku.
Natomiast mistrzostwem są napisane przez autora postacie, przede wszystkim osoba Marka Watneya. Może miejscami zabawna na wyrost, ale to postać która na długo zapadnie w pamięci. Jego poczucie humoru jest wielkim plusem książki, i tak naprawdę w przeplocie z nawiedzającymi go klęskami - sukcesem "Marsjanina". Ciekaw jestem gry Damona, ale pokazał on już w "Interstellar", że w skafandrze kosmonauty wygląda wiarygodnie.
Informacje dodatkowe o Marsjanin:
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2014-11-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
9788328702226
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Jestem królem Marsa.
Więcej