"Martwe jezioro" to kolejna książka Olgi Rudnickiej, jaką przeczytałam. Teraz już jestem w stu procentach pewna, że jak potrzebuję czegoś lekkiego do poczytania to się nie zawiodę.
Beata Rostowska ma trzydzieści lat i mieszka wraz ze swoją przyjaciółką Ulką. Podczas badań okresowych kobieta odkrywa, że rodzina coś przed nią ukrywa. Wie, że ojciec na pewno nim nie jest, ale musi dowiedzieć się prawdy. Zwraca się o pomoc do detektywa. Nieoczekiwanie Beata dostaje zaproszenie na ślub swojej siostry Anki. Co ukrywa rodzina kobiety?
"Martwe jezioro" to debiut pani Olgi i faktycznie trochę to widać, zwłaszcza gdy przedtem czytało się jej kolejne powieści. Są pewne niedociągnięcia i brakuje "tego czegoś", co w kolejnych książkach już jest. A "to coś" to chyba doświadczenie. Jednak stwierdzam, że i tak jest to dobra książka.
Przyznaję, że tę książkę wzięłam w ciemno i nawet nie czytałam opisu z okładki. Byłam przekonana, że biorę do ręki kryminał, ale jak się później okazało dostałam powieść obyczajową. Oczywiście wątek kryminalny jest obecny, ale zdecydowanie nie przeważa. Brakuje też humoru autorki. To jednak nie zmienia faktu, że książka mi się podobała i bardzo fajnie czytało się ją w ten upalny dzień.
"Martwe jezioro" to książka, w której główną rolę gra tajemnica. I chociaż wątek kryminalny nie jest zbytnio rozbudowany to wzbudza ciekawość. Przyznaję, że nie spodziewałam się takiego zakończenia. Co tu dużo pisać. Książka jest lekka, przyjemna, szybko się ją czyta, ja nie mogłam się oderwać. Mówiłam sobie, że przeczytam jeszcze kilka stron, ale ostatecznie książkę zamknęłam, gdy się skończyła. Bohaterów polubiłam i cieszę się, że jest kolejna część.
kingaczyta.blogspot.com
Informacje dodatkowe o Martwe jezioro:
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2008-10-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
978-83-7648-293-4
Liczba stron: 232
Dodał/a opinię:
agnik66
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
"czy naprawdę można poznać drugiego człowieka? Może cały urok w tym, żeby każdego dnia odkrywać coś nowego?"
Więcej