Między życiem a śmiercią istnieje bardzo cienka granica, którą łatwo przekroczyć, ale czym innym jest śmierć wskutek wypadku, czy po prostu z przyczyn naturalnych, a czym innym, kiedy ktoś bezprawnie odbiera nam ten dar.
Nastoletnia Ava Bonney interesuje się rozkładem zwierząt, jest w tym naprawdę dobra, a swoje obserwacji zapisuje w specjalnych zeszytach. Podczas jednej z takich obserwacji oprócz martwych zwierząt odnajduje też ciało chłopca, który był poszukiwany, chcąc poinformować o tym policję, postanawia wykonać anonimowy telefon. Śledztwo rusza, niestety podejrzanych brak, za to pojawiają się kolejne ciała nieletnich.
Martwe zwierzęta to książka, w którą nie potrafiłam się wczuć, czytałam ją trochę na siłę z nadzieją, że później mnie wciągnie, ale tak naprawdę dopiero zakończenie przeczytałam szybciej ze względu na to, że chciałam to już mieć za sobą. Ava to nietypowa nastolatka jest bardzo inteligentna, panuje nad swoimi emocjami i zdecydowanie zjednuje sobie ludzi, ale mało komu ufa i woli działać sama. W książce mamy bardzo dużo przemyśleń głównej bohaterki, większość scen dzieje się w jej głowie, także automatycznie mamy tutaj mało dialogów, a jednak je czyta się najszybciej. Tak naprawdę to ona rozwiązała śledztwo, a to wszystko dzięki swojej wiedzy i odpowiedniej dedukcji, ale była na tyle mądra i przebiegła, że nie dawała policji niczego na tacy, tylko zostawiała im dyskretne wskazówki, które oni starali się wykorzystać.
Książka jest pełna bólu i cierpienia, zdecydowanie ciężko o jakieś pozytywne emocje, kiedy giną małe dzieci, tylko że to bardzo utrudnia czytanie, kiedy wiemy, że kilka stron później dziecko, które zaginęło, zostanie odnalezione martwe. Ciężko ocenić mi tę historię, ponieważ z jednej strony czuje, że jest ona dobra, a jednak z drugiej mnie tak do końca nie porwała, a że każdy ma inny gust, to najlepiej samemu ją przeczytać i wtedy obiektywnie ocenić.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-04-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Deadly Animals
Dodał/a opinię:
Karolina Radlak