“W moim domu każdy dzień biegł według ściśle ustalonego porządku (...) W rodzinie Cone nie istniały ograniczenia. Emocje zalewały ten dom (...) Przerażało mnie, co mogę zobaczyć i usłyszeć wieczorem. Jednak wraz z przerażeniem rósł też mój sentyment do tej rodziny.”*
Wakacje 1975 rok. Czternastoletnia Mary Jane zaczyna pracę jako niania małej Izzy Cone. Już od początku nastolatka zauważa, że rodzina, dla której będzie pracować przez najbliższe tygodnie, znacząco różni się od jej własnej. Matka Izzy nie pragnie być gospodynią, tak jak mama Mary, a ojciec dziewczynki, który jest psychiatrą, to otwarty i tolerancyjny człowiek — zupełne przeciwieństwo ojca młodej opiekunki. Kiedy do domu państwa Cone zawitają uzale*nio*y od narko*yk*w i s*ks* gwiazdor rocka i jego żona — gwiazda filmowa, Mary Jane zaczyna doświadczać życia, które nie jest obarczone rutyną, życia, które może nieść za sobą całą paletę barw i różnorodnej muzyki. Dziewczyna ze zdumieniem i fascynacją jednocześnie przygląda się temu, co inni nazywają czerpaniem życia pełnymi garściami. Dom Cone’ów to dla Mary Jane miejsce, w którym mówienie o intymności nie jest niczym wstydliwym, a nazywanie swoich emocji to coś naturalnego.
“Mary Jane” skategoryzowana została jako młodzieżówka, choć według mnie, trafi też do starszych odbiorców. To książka o kształtowaniu tożsamości, zderzeniu systemów wartości wyniesionymi z konserwatywnego domu, z systemem wartości rodziny liberalnej, to historia, w której główna bohaterka odkrywa, iż dorośli też popełniają błędy, ale każdy zasługuje na drugą szansę, a bycie innym i życie według własnych upodobań, nie jest niczym złym.
Czytało mi się tę książkę bardzo dobrze. Mimo iż akcja nie pędziła jak szalona i nie wydarzyło się tej historii nic nadzwyczajnego, to amerykański wakacyjny klimat lat 70. wciągnął mnie bez reszty. Styl, jakim pisze autorka, był niespieszny, a przy tym cudownie barwny. Taki sposób narracji sprawiał, że trudno było mi się oderwać od losów Mary Jane i rodziny, dla której nastolatka zdecydowała się pierwszy raz w życiu uraczyć swoją matkę kłamstwami.
Przyznam, że spodziewałam się bardzo kontrowersyjnej lektury, a okazała się ona po prostu ciekawą analizą ludzkich portretów i kontrastów. Chociaż dla chcącego nic trudnego i jeśli będzie chciał, to przyczepi się do bezpruderyjnych postaci — ale mnie one w żaden sposób nie przeszkadzały. Były tysiąc razy bardziej naturalne niż rodzina głównej bohaterki. Mimo że akcja książki osadzona została w latach 70., to można traktować ją uniwersalnie i przenieść na inne czasy.
Była to niezwykle przyjemna lektura. Momentami słodka, momentami gorzka, a momentami zabawna. To ciepła opowieść o odnajdywaniu przyjaźni, tam, gdzie teoretycznie nie powinno jej być. To historia, która udowadnia, że życie w zgodzie z innymi wartościami, niż ogólnie przyjęte jako te właściwe, nie jest niczym złym. Ale to przede wszystkim powieść o nastolatce, która zderza się dwoma różnymi światami, co pozwala jej odkryć drogę, którą chciałaby podążać. Ja jestem na tak dla takich książek!
__
*cytat pochodzi z książki “Mary Jane”
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2024-07-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
zaczytania