Tamara Jones nawet nie przypuszcza jak wielce zmieni się jej życie w chwili, gdy na jej drodze stanie ON.
Masculino zrobi wszystko aby dopiąć swego. A musi chronić najbliższych, więc nie ma innej opcji. Szczególnie, że jako szef mafijnej rodziny obowiązują go pewne zasady i obowiązki. Dlatego też porywa Tamarę, która musi mu się podporządkować, bo do stracenia ma bardzo dużo.
Jaki przy bliższym poznaniu okaże się Masculino? Co zrobi Tamara? Czy z tego zła może wyjść coś dobrego?
Do debiutów mafijnych podchodzę z wielką ostrożnością. Ten temat jest tak obecnie popularny, że naprawdę ciężko jest się w nim wybić i pokazać coś, co będzie świetne.
Zaczynając lekturę było mi bardzo trudno się wciągnąć. Metodyczne kroki prowadzenia fabuły ogromnie mnie nudziły. Krok po kroczku ze zbytnio rozbudowanymi opisami - za dużo. Tak samo jak zachowanie głównej bohaterki w stosunku do swego porywacza - irytujące to było
Na szczęście widziłam coś co dawało nadzieję, więc czytałam dalej. I o dziwo po pokonaniu około stu dwudziestu stron zaczęło robić się coraz lepiej.
Tamara po akceptacji stanu rzeczy, jaka się jej przydarzyła okazała się być dobrze poprowadzoną postacią. Może zbyt szalona i zbyt odważna (ja bym się nie porwała na to, co postanowiła) ale widziałam dobro jej serca i waleczność.
Masculino - bohater pewny siebie i arogancki. Chłodny - wręcz oziębły. Zamknięty w sobie. Jako szef mafii także miał plusy odnośnie mroku i ryzyka.
Jeśli chodzi o samą mafię, to uważam, że śmiało można było ją rozbudować. Autorka podała czytelnikom bardzo fajny pomysł na akcję. Byłam ogromnie zaintrygowana tym, co się wydarzy przy takich silnych osobowościach, z czego jedna z nich zdecydowanie mroziła krew w żyłach. Niestety zbytnio okrojony motyw nie dostarczył mi odpowiednich wrażeń i emocji. A szkoda.
Relacja bohaterów była złożona i pełna starć. Walk i próby rządzenia. Jak wspomniałam, z początku mnie to irytowało, potem było całkiem interesująco, by kolejny raz wszystko znowu się rozsypało. I końca zdało się nie być tej huśtawki. Szczególnie finał wydarzeń, który w mojej opinii wyszedł chaotycznie jeśli chodzi o nową postać męską. Uważam, że bez niego byłoby lepiej dla bohaterki.
Zdecydowanie uprościłabym fabułę i dokładane wątki skupiając się głównie na Tamarze i Masculino i tego, co bezpośrednio ich tyczy.
To nie była satysfakcjonująca lektura. Miała potencjał, ale do mnie nie trafiła, choć autorka ma fajny styl. Można po nią sięgnąć bo nawet szybko mi się czytało. U mnie wypadła tak 6/10.
Współpraca reklamowa: Grzeszne Książki
#recenzja
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2023-02-22
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
agnieszka_rowka