"Nagrzane sierpniowym słońcem leniwe powietrze wibrowało nad asfaltową nawierzchnią drogi wojewódzkiej numer sześćdziesiąt pięć, a ciągnący za ciężarówką sznur pojazdów wił się po serpentynach mazurskiej szosy niczym rozleniwiony po obfitym posiłku zaskroniec."
Nie czytałam wcześniejszych książek autorki, ale skusiła mnie intrygująca okładka i sam tytuł "Mazurka". Ja może nie jestem typową Mazurką, bo nie urodziłam się tutaj, ale mieszkam na Mazurach już ponad pół wieku, więc czuję się mocno związana z tym regionem.
Muszę przyznać, że spodziewałam się zupełnie innej lektury. Raczej lekkiej i opisującej mazurskie klimaty, ale mimo tego, że zaskoczyła mnie treść, to w sumie podobała mi się ta książka. Jest to powolna opowieść, i tak też należałoby ja czytać, refleksyjna, zawierająca sporo przemyśleń życiowych.
Wioletta Milewska opowiada nam o losach trzech kobiet, które pochodziły z jednej mazurskiej wsi. Każda z nich jest inna, każda ma inne problemy, ale jednak coś je ze sobą łączy. Wszystkie trzy, czyli Malwina, Wiktoria i Sylwia przez wiele lat tkwiły w toksycznych związkach, były wykorzystywane przez swoich mężczyzn. Lecz teraz, jedna po drugiej wyzwoliły się z tej relacji, gdzie one były niewolnicami a ich mężowie panami i władcami.
Okazuje się, że kobiety potrafią czerpać uroki z życia bez tej męskiej dominacji i wyzyskiwania. Żyją teraz tak, że każdy dzień przynosi im radość.
"Ja nie twierdzę, że nie wolno dać komuś szansy. Chodzi o to, że sama czujesz, jak jest. I jak będzie. Dopóki jesteś z kimś, z kim nie jesteś szczęśliwa, nie możesz być z kimś, z kim możesz być szczęśliwa. Bo jak czujesz się z kimś dobrze, to jesteś zdrowa. Nie masz podkrążonych oczu - Malwina przyglądała się Wiktorii - szarej cery, zapadniętych policzków i smutnej miny. Wtedy wiesz, że jesteś szczęśliwa i tak wyglądasz."
Kobiety czytając wiele fragmentów religijnych zauważają, że religia chrześcijańska z zasady zawiera w sobie bardzo dużo treści antyfeministycznych. Zaczynają więc drążyć ten temat, zadają sobie wiele na tematy wiary i religii. Najważniejsze pytanie to: co by było, gdyby Bóg był kobietą?
Przyznam, że sama się zaczęłam nad tym zastanawiać...
Niestety, kobiety mieszkały w małej, mazurskiej wiosce, gdzie panują stare zasady, że kobieta jest jakby własnością męża i nie ma w zasadzie zbyt wiele do powiedzenia. Gdy zdradzane i wykorzystywane kobiety zerwały więzy małżeńskie, to nawet we wsi się o tym nie mówi, dalej funkcjonują dla mieszkańców jako jedna rodzina, bez względu na to, czy mają rozwód, czy są w separacji.
"Mazurka" to lektura nietypowa, bardzo klimatyczna, zmuszająca niejako do refleksji nad życiem, nad stosunkami damsko-męskimi, nad duchowością.
Jednak myślę, ze to jest tego typu książka, z której każdy z pewnością wyniesie coś innego. Każdy może a nawet wręcz powinien sam sobie wyrobić własne zdanie na temat tej nietuzinkowej historii.
Warto przeczytać tę książkę, aby poznać punkt widzenia bohaterek na te życiowe przecież tematy.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-07-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 466
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Myszka77
Kiedy od dzieciństwa uczymy się mówić w określonym języku, nie zastanawiamy się, co dane stwierdzenie naprawdę znaczy...
„Znaki życia” to przejmująca powieść obyczajowa, która pozwoli nam poznać trzy bohaterki, zamieszkujące mazurską wieś: Malwinę, Sylwię i Wiktorię...
Zaufaj swojemu sercu, a wtedy wszystko stanie się prostsze. Malwina, Sylwia i Wiktoria to trzy przyjaciółki z małej mazurskiej wsi Pietruchy, które próbują...
Dzisiejszy dzień był zbyt piękny, na martwienie się czymś, co być może w ogóle nie nastąpi.
Więcej