Mężczyzna bez twarzy

Ocena: 5.5 (2 głosów)
opis

Okładka przedstawia kobietę i mężczyznę, w zmysłowym dotyku i zapewne spojrzeniu, którego niestety nie widzimy. Jestem jednak przekonana, że aż kipi od nich z nadmiaru emocji, różnorakich... Z tyłu możecie przeczytać kilka słów od autorki oraz opis powieści. Nie wiem, jak finalnie się będzie prezentować, gdyż nie mam jej jeszcze w dłoniach. Czytałam ją w wersji elektronicznej. :)

Moje kolejne spotkanie z twórczością autorki - muszę przyznać, że po raz kolejny było udane. Czyta się szybko, miło i przyjemnie. Może też pochłaniałam tak szybko tę opowieść, gdyż tęskniłam za piórem, jakim posługuje się pisarka. Odnoszę wrażenie, że każda kolejna lektura, która wychodzi z jej pióra jest jeszcze lepsza. Poprzednio wydana książka, również mój patronat medialny, była świetna. Ta też taka jest, aczkolwiek nieco inaczej została napisana. Sięgając po książki Ani znajdziecie w niej wiele emocji, wartości... Zmusi Was ona do wielu refleksji nad sobą, nad życiem - to jest piękne. Nie byłam w stanie zaznaczyć cytatów w wersji elektronicznej, poza tym, byłaby to niemal cała książka w znacznikach, albo byłoby ich całkiem sporo. Ta powieść uderza w czułe struny, moi drodzy... 

Główną bohaterką jest Agata. Może nie do końca ją polubiłam, bo jej pewnych zachowań nie do końca potrafiłam zrozumieć. Niemniej jednak kilka rzeczy nas połączyło. Między innymi to, jak traktowała relacje z innymi ludźmi. Były one dla niej bardzo ważne. I widać to było. Nie owijała w bawełnę, była sobą, była szczęśliwa. Wiadomo, że po pewnym czasie każdy może się znudzić. Potrzebuje w swoim życiu iskry, która wznieci uczucia, rozbudzi nas i nasze życie. Ale trzeba znać granicę... Uważam, że postacie w recenzowanej dzisiaj lekturze są dopracowane, każdy z nich jest inny. Nie spotkacie tu osób na jedno kopyto wykreowanych, nic nie wnoszących do treści. Każdy z nich daje nam wiele słów, tak prawdziwych, za swoim przykładem wartości, że to aż momentami wydaje się nierealne. Że aż tak się da? Naprawdę, GRATULUJĘ autorce, stworzyła bardzo wartościową opowieść...


Uderza w czułe struny, a przede wszystkim uderzyła we mnie... Chciałabym skupić się na kilku sprawach. Emocje - to element, który tutaj aż w nadmiarze występował. Był wszędzie, pod każdą postacią. Może nie popłakałam się, ale czułam ogromny ból w pewnym momencie i byłam też zła na autorkę, że taki los postawiła jednemu z bohaterów. Ale... pozbierałam się jakoś. Czułam całą sobą wszystko to, co nasza główna bohaterka.
Może nie miałam faceta od sms-ów. Kiedyś był inne czasy... Będąc w pierwszej gimnazjum poznałam wirtualnie pewnego człowieka. Ba, nawet nie jednego. Dziewczyny, chłopaki... Wymienialiśmy się wiadomościami i wtedy właśnie nie byłam świadoma granicy, którą tak łatwo przekroczyć. Granicy, która potrafi zrujnować człowieka. Człowieka, ale i jego uczucia. Okres dojrzewania, zauroczenia, miłość - to nieco się różni od momentu, gdy człowiek jest dorosły - zna wyczucie taktu i wie, kiedy przekracza granicę, albo chociaż sobie zdaje z tego sprawę. Ja wtedy nie myślałam o granicach. Pragnęłam czyjeś uwagi, sympatii - jednak naznaczyło mnie to i nauczyło tak wiele, że musiałam przez to przejść, by być mądrzejszą na całe życie. Traktuje to jak poważną lekcję, o której na pewno nie raz wspomnę w przyszłości swoim dzieciom - by nie popełniały tego jakże głupiego błędu. Ale tak, utożsamiłam się z bohaterką i to mnie z nią bardzo... złączyło.
Nawiązanie do aniołów... Odkąd tylko pamiętam, przyciągało mnie do nich. Miały dla mnie ogromne znaczenie. Może nie byłam aż tak bardzo nimi zafascynowana, ale lubiłam o nich czytać i nadal tak jest. To kolejny punkt, który przewija się w taki, a nie inny sposób w tej właśnie powieści.

Wartości - to, co przekazuje Ania między wierszami najnowszej książki, to nasze. Musicie ją przeczytać, by zrozumieć, jaka ta powieść jest piękna! Prawdziwa! Bolesna! Bo nie mamy tu tylko samych przyjemności... Mamy chwile smutku, zwątpienia, niezrozumienia. Na przykładzie bohaterów, ich relacji widzimy pewne rzeczy zdecydowanie bardziej... I już bardziej dosłownie się nie da... Powoduje tyle różnych myśli w głowie, że ja, po skończeniu jej nie mogłam w nocy zasnąć. Zastanawiałam się, powracałam do przeszłości... Pragnęłam to jakoś sobie uporządkować... Ale z drugiej strony chciałam już zasnąć. ;) Uwierzcie mi, że wcale nie jest to taka łatwa w odbiorze książka. Czyta się lekko, ale treść czasami jest... zbyt przygniatająca, że trzeba zrobić przerwę, przemyśleć kilka spraw. 

Relacje są tutaj jednym z ważniejszych punktów - nie tylko na stopie miłosnej, ale i przyjaźni, znajomości, rodziny... Nie tylko do płci przeciwnych, ale i tych samych. Ale i relacji z samym sobą, to jest równie ważne. Można odnieść wrażenie, że nasza główna postać chwilami przynudza, gada sama ze sobą, ALE! Czy my tak nie robimy? No pewnie, że robimy, ale nie zwracamy na to szczególnej uwagi, prawda? To naprawdę jest ważne i też mnie ujęło. W jej myślach przewija się wiele celnych uwag, które warto wziąć sobie do serca. 

Ta historia jest momentami przeciążona opisami, myślami naszej bohaterki. Tym razem nie przeszkadzało mi to kompletnie... Dostałam naprawdę tak wiele, głównie między słowami, że czułam, jak coś w środku mi się ściska. Doceniałam to wszystko i jestem wdzięczna, że mogłam ją poznać. Że mogłam jej patronować, to cudowne doświadczenie odczuwać to, co nasi bohaterowie, a jeszcze wziąć to pod swoje skrzydła...
Wydawać się może melancholijna, przytłaczająca... Jest prawdziwa. Nasze życie nie jest usłane różami. Nosimy bagaż doświadczeń, a los nie raz podtyka nam pod nogi kłody. Nie tylko w postaci problemów, namacalnych, ale i tych w głowie - poddaje nam wiele rozterek, którym poświęcamy wiele czasu... 

Reasumując uważam, że jest to dopracowana powieść, która ma swój urok i styl. Nie jest utrzymana w stylu jak inne powieści, które zazwyczaj czytam, ale ma swoją fabułę. Ma punkty zwrotne. Łamie serce. Daje nadzieję. Wzbudza emocje i zmusza nas do refleksji. To jest piękne. Polecam ją wszystkim zainteresowanym. Wszystkim, którzy lubią czytać i rozmyślać... POLECAM Z CZYSTYM SERCEM.

Informacje dodatkowe o Mężczyzna bez twarzy:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2021-12-06
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788381199216
Liczba stron: 206
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię: Karmelek3

Tagi: miłość

więcej
Zobacz opinie o książce Mężczyzna bez twarzy

Kup książkę Mężczyzna bez twarzy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Taniec z motylami
Anna Wysocka-Kalkowska0
Okładka ksiązki - Taniec z motylami

„Kiedy zawodowo zajmujesz się malowaniem portretów poznajesz tysiące twarzy, szkicujesz ołówkiem ich zmarszczki, uśmiechy, dotykasz...

Gdyby ocean milczał
Anna Wysocka-Kalkowska0
Okładka ksiązki - Gdyby ocean milczał

O czym szumi ocean w Carnac we Francji? A gdyby ocean milczał – to o czym? O bólu po stracie i radości z odnowy. Marzeniach – ich spełnianiu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy