“Między literami”
Wśród licznych książek romantycznych, często można dostrzec schematyczność jak i powtarzające się wątki przewodnie. Brakuje takiego powiewu świeżości, nie raz można odnieść wrażenie, że wszystko jest pisane na tzw. “jedno kopyto”. Dlatego “Między słowami” przyciągnęła mnie swoją innością, nowym wątkiem, z którym wcześniej się nie spotkałam .
Nasza główna bohaterka - Meg Mackworth , jest literniczką. Nie wiem jak Wy ale nigdy nie zdawałam sobie sprawy, że istnieje taki zawód ;) ale zaintrygowało mnie to . Jej miłość do liter czuć od pierwszego akapitu książki. Dla niej zarówno litery jak i czerpanie inspiracji do tworzenia nowych czcionek, są dosłownie wszędzie . Każde słowo , emocje w nim zawarte , wyobraża sobie jako konkretnie wyglądające słowo. Jednak akurat tej weny , teraz, gdy bardzo jej potrzebuje, ma nieco w deficycie… Wtedy pojawia się jej były klient, Reid Sutherland. Kilka miesięcy wcześniej, projektowała zaproszenia na ślub jego i jego narzeczonej. Zawarła w nich pewną zaszyfrowaną wiadomość i nie spodziewała się , że ktoś ją dostrzeże, jednak on dał radę i przyszedł po wyjaśnienia . Co z tego wyniknie ?
Przyznam , że ciężko mi było zaangażować się w tę historię, pierwsze rozdziały przez przytłaczającą ilość opisów liter, były nieco nużące. I cała książka ma swoje wzloty i upadki - chwilami wciąga , a chwilami męczy. Sądzę, że opis z okładki , zadziałał na jej niekorzyść . Zdradza za wiele . Jedno z istotnych wydarzeń, mających miejsce blisko zakończenia książki, poznajemy z opisu i traci książka przez to , istotny element zaskoczenia. A naprawdę uważam , że zyskała by wiele gdybyśmy o tym nie wiedzieli . Ciężko się domyślić jak wątek naszego bohatera się potoczy. Wolałabym nie wiedzieć i mieć tę szczękę na podłodze, a tak … Byłam nieco rozczarowana bo długo czekałam , aż wydarzy się to czego się spodziewałam i sądziłam , że nastąpi to wcześniej .
Bohaterowie wykreowani dość ciekawie . Polubiłam Meg, trzymałam kciuki zarówno za jej projekt , jak i rozwój znajomości z Reidem oraz Lark. Przeżywałam z nią kryzys przyjaźni z Sibby . Reid niby sztywniak ale potrafi zaskoczyć, budzi sympatię. Ogólnie dużą zaletą jest fakt, że bohaterowie są tacy zwyczajni, nie wyidealizowani.
Ogólnie książka mi się podobała choć jak wspominałam nieco zawiodła. Nie jest zła ale nie znaczy to, że nie mogłaby być lepsza. Miała potencjał, nie do końca wykorzystany ale nie żałuję czasu z nią spędzonego i sądzę, że nieprędko ją zapomnę .
Wydawnictwo: Słowne z uczuciem
Data wydania: 2021-11-24
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: Love Lettering
Dodał/a opinię:
Marta BONIECKA