Po przeczytaniu książki "444" Macieja Siembiedy, nie mogłam się doeczekać na kolejną powieść tego autora. Często się zdarza, że tak wyczekiwana książka przynosi rozczarowanie - ale w tym przypadku tak nie było. Powiem więcej: "Miejsce i imię" podobało mi się jeszcze bardziej niż pierwsza powieść!
Świetnie skonstruowana intryga z historią drugiej wojny światowej w tle. Po raz kolejny spotykamy byłego prokuratora IPN Jakuba Kanię, który tym razem podejmuje sięśledztwa zleconego przez tajny referat Instytutu Jad Waszem w Jerozolimie. Na prośbę pobożnych Żydów pragnących złożyć hołd pomordowanym współbraciom, ma odnaleźć miejsce pochówku Żydów pracujących w tajemniczym obozie nazistowskim na Górze Świętej Anny. Czy zleceniodawcy rzeczywiście mają dobre intencje? Dlaczego obóz był okryty tajemnicą i tak bardzo starano się zatrzeć po nim ślady? I co mają z tym wszystkim wspólnego szlifierze diamentów? Tego wszystkiego będzie musiał dowiedzieć się Jakub Kania, który po trzech latach od rozwiązania zagadki obrazu Jana Matejki, nadal tworzy udaną parę z Kasią. Mają córeczkę Marysię i spodziewają się drugiego dziecka, kiedy Jakub otrzymuje zlecenie, które wywróci jego życie do góry nogami... Czy i tym razem uda mu się wyjść z kłopotów w nienaruszonym stanie?
W książce pojawiają się trzy płaszczyzny czasowe: współczesne śledztwo Jakuba Kani (oraz działania jego przeciwników, w tym byłego agenta KGB), lata dwudzieste XX wieku i świat amsterdamskich szlifierzy diamentów oraz lata II Wojny Światowej.
W latach dwudziestych poznajemy Dawida Schwartzmana - młodego chłopaka obdarzonego niezwykłym talentem do obróbki kamieni szlachetnych. Chłopak pracuje u szlifierza Naglera i opracowuje nowy sposób szlifowania diamentów, który wydobywa z kamieni niepowtarzalny blask. Na skutek intrygi Dawid trafia jednak do więzienia, gdzie zyskuje umiejętności, ktore bardzo przydadzą mu się w późniejszym życiu...
Czasy drugiej wojny ukazują nam losy tajemniczego mężczyzny, który zostaje kapo w obozie na Górze Swiętej Anny. Mamy tutaj też świat holenderskich rzezimieszków, falszerzy, donosicieli i nazistów, a także zwykłych mieszkańców Amsterdamu. Opis holenderskiego ruchu oporu w wykonaniu Macieja Siembiedy wart jest dodatkowego plusa!
Oczywiście wszystkie trzy wątki w końcu łączą się - w efekcie dostajemy pełną napięcia opowieść, która przykuwa uwagę czytelnika do ostatniej strony. Trudno napisać więcej na temat treści, bo każde zdarzenie w książce ma znaczenie i otwiera drogę do kolejnych zdarzeń - a nie chcę nikomu psuć lektury.
Maciej Siembieda potrafi wspaniale opowiadać. Oddaje koloryt epoki i miejsc w taki sposób, że czytelnik ma ochotę dowiedzieć się o nich więcej, a najlepiej - zobaczyć je na własne oczy. To prawdziwa sztuka przyciągnąć czytelnika tak, że prawie 500 stron pochłonie w ciągu dwóch dni i ani przez chwilę nie poczuje się znudzony czy choćby lekko zniechęcony!
Z niecierpliwością będę czekać na kolejną książkę tego autora.
Wydawnictwo: Wielka Litera
Data wydania: 2018-03-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 488
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Joanna Tekieli
9 grudnia 2012 roku dochodzi do zamachu na obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Gdyby nie pancerna szyba zainstalowana tuż przed atakiem, największa...
Nowe śledztwo Jakuba Kani! Czy będzie jego ostatnim? Tam, gdzie sąsiedzi mogą się dzielić opłatkiem, ale nie sprawami z przeszłości... Czego szukał...