Moje oczy ujrzały najpierw tytuł, który niesamowicie mnie zaintrygował. Już wymyślałam sobie teorie, jak ta książka może wyglądać w środku. Gdy ujrzałam okładkę, nieco zastopowałam swoje domysły. Widzimy skrzypce, najpewniej gra na nich kobieta ponieważ ma wymalowane paznokcie. Prosta okładka, która może nam wiele przekazywać. Posiada skrzydełka, a więc jest dodatkowe zabezpieczenie przed uszkodzeniem mechanicznym. Na jednym z nich przeczytamy fragment powieści, a na drugim kilka słów o autorze. Stronice są kremowe, czcionka bardzo duża, odstępy między wersami zostały zachowane tak jak i marginesy. Literówek brak.
Jest to moje pierwsze spotkanie z pisarzem i wypadło całkiem nieźle. Czytało mi się płynnie i szybko, nie miałam jakichkolwiek oporów. Mogłabym nawet stwierdzić, że zbyt szybko się czytało, ponieważ w bardzo krótkim czasie ją pochłonęłam. I tutaj jest to niewątpliwym plusem. Lektura nie jest szczególnie wybitna, aczkolwiek zapada w pamięć.
Pomysł na fabułę tej książki na prawdę przypadł mi do gustu. Autor pokusił się na niezbyt łatwy w przekazie temat, który w jego piórze wydał się całkiem nieźle poprowadzony. Nie chcę Wam zdradzać zbyt wiele, bo nie o to chodzi. Jednak przyznać muszę się teraz, że jest to powieść dla młodzieży. Ktoś w starszym wieku, niekoniecznie może być z niej zadowolony. Nie jest zła, ponieważ ma dobrą fabułę, tematykę, ale kierowałabym ją do młodszego grona czytelników. I oczywiście, do wszystkich zainteresowanych.
Bohaterzy jakoś szczególnie to nie wywarli na mnie wrażenia, aczkolwiek w każdym z nich, było coś nie tak. Marie ma swoją tajemnicę, która może wywołać u nas, czytelników, pewien szok. Kolejno Victor ma trudności z nauką, co dotyczyć może części uczniów w dzisiejszych czasach, tym bardziej, kiedy mamy czas epidemii i nauczyciele prowadzą lekcje jak prowadzą, zostawiając dziecko samo z rodzicami lub bez do pomocy. I przyznam szczerze, że mam niecały rok przerwy od skończenia kolejnej szkoły i aż dziwnie, kiedy muszę zacząć pilnować kogoś nad zadaniami...
Reasumując jest to lekka, aczkolwiek ciekawa historia, która może zainteresować niejednego z Was. Jednak musicie mieć na uwadze, że nie jest szczególnie wybitna i może Was troszkę rozczarować. W ostatecznym rozrachunku, nie chcąc Wam zdradzać zbyt wiele przyznam się, że jest całkiem w porządku. Myślę, że gdybym czytała ją kilka lat temu, to jeszcze bardziej przypadłaby mi do gustu.
Wydawnictwo: Debit
Data wydania: 2020-03-25
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 296
Tytuł oryginału: Le Cur en braille
Dodał/a opinię:
Angelika Ślusarczyk