To moje drugie spotkanie z Brzozówką i jej mieszkańcami. Pierwsze było w sierpniu zeszłego roku, gdy przeczytałam „Pod naszym niebem” Pani Sylwii Kubik. Dokładnie w przeddzień moich urodzin napisałam recenzję książki, która chwyciła mnie za serce. Widać spodobała się Autorce, bo zostałam poproszona, aby mój blog objął patronatem kolejny tom tej historii – „Miłość pod naszym niebem”. Jestem duma z tej propozycji i z wielką przyjemnością zabieram się za pisanie recenzji.
Jako patronat medialny i bloger, egzemplarz książki otrzymałam już wcześniej w wersji pdf. Jednak mój czytnik po ostatnim wodowaniu w wannie nie wytrzymał wilgoci i musiałam trochę poczekać na spotkanie z Hanką, Karoliną, Panią Heleną, Gabrysią oraz moją ulubienicą – teściową Hanki – Weroniką. Nie mogłam jednak za długo czekać. Wydrukowałam (nie krzyczcie!) i czytałam wieczorami.
Drugi tom rozpoczyna się niepokojąco. Hanka źle się czuje. Miewa zawroty głowy i nudności. Znajome objawy? Tak, kobieta jest w ciąży. Jednak niekompetentny lekarz zamiast ją uspokoić, tylko podsyca jej niepokój związany z ciążą w późnym wieku. U Karoliny i jej rodziny też się dużo dzieje. Na kilka tygodni wprowadza się do niej Monika ze swoim synem Kubusiem.
„- Synku… - zaczęła łagodnie, chcąc zwrócić jego uwagę.
Kubuś spojrzał na nią smutnym wzrokiem, przerwawszy układanie puzzli.
- Chciałbyś zamieszkać na stałe w Brzozówce?
- Na zawsze? U cioci Karoliny? – zapytał z niedowierzaniem, bojąc się okazać entuzjazm. Jakby obawiał się, że to kolejna obietnica, która nie zostanie spełniona.
- Tak. To znaczy na zawsze, ale nie na zawsze u Karoliny. Dostałam propozycję pracy w Brzozówce. Zamieszkalibyśmy w tym dużym budynku po szkole. Zanim jednak byśmy urządzili tam mieszkanie, to spędzilibyśmy kilka tygodni u cioci. Co ty na to?
- Naprawdę?! Nie żartujesz? – wykrzyknął szczęśliwy jak jeszcze nigdy dotąd.
- Nie żartuję, kochanie. Chciałbyś?
- Tak! Tak! Tak! – zapiszczał, radośnie przytulając się do Moniki. – Będę bawił się z Gabrysią i będę mieszkał na wsi. I będę miał ogród, i kury, i kozę.”
Gdyby ktoś mnie teraz zapytał, czy chcę mieszkać w Brzozówce, nie wahałabym się ani chwili. Marzę o własnym ogródku, kolejnym piesku, może jakiejś kurce. Od pewnego czasu myślę o takiej miejscowości, gdzie ludzie są serdeczni i mają dla siebie i innych czas. A taka właśnie jest Brzozówka.
Nie idealna, ale taka zwykła. Z kłopotami, ciekawą historią Pani Heleny i zgorzkniałego Pana Stefana oraz tajemniczym znaleziskiem w kościele. Pojawiają się również nowi bohaterowie, którzy od razu wrastają w miejscowość i jej życie.
Sylwia Kubik kolejny raz stworzyła piękną opowieść o zwyczajnych ludziach w niezwykłym miejscu. O ich kłopotach i radościach. Opisała to tak pięknie i nienachalnie, jak tylko polonista potrafi. Ja już czekam na kolejny tom historii Brzozówki. Na śmieszną paplaninę Gabrysi i moją ukochaną wredną Weronikę. Ciekawa jestem co dalej będzie z doktorem, Moniką i jej synkiem. Jak dalej potoczą się losy Wiktorii i Margarethe? Mam nadzieję, że tego wszystkiego dowiem się czytając kolejny tom.
Za zaufanie i możliwość patronowania tej książce dziękuję Autorce i Wydawnictwu eSPe. Zdecydowanie polecam i zapraszam na stronę Wydawnictwa: https://xn--boskieksiki-4kb16m.pl/
Wydawnictwo: eSPe
Ilość stron: 360
Data premiery: 26 czerwca 2020
Patronat medialny - Zaczytana
Informacje dodatkowe o Miłość pod naszym niebem:
Wydawnictwo: eSPe
Data wydania: 2020-06-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
978-83-8201-029-9
Liczba stron: 360
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Małgorzata Przyczyna
Tagi: obyczajowe wiara milosc wies przyroda
Sprawdzam ceny dla ciebie ...