Cykl książek opowiadających o losie rodziny Bridgertonów niesamowicie mnie wciągnął. Kiedy więc zobaczyłam, że ma pojawić się czwarty tom w najnowszym, przepięknym wydaniu, nie mogło być inaczej niż jak najszybsze jego poznanie. Tym razem autorka skupiła się na relacji Colina i Penelopy, co jest dość ciekawym i nieoczywistym połączeniem. I w zasadzie trochę się obawiałam czy będzie to dobre, miłosne zestawienie charakterów.
Książka opowiada historię Colina Bridgertona, czarującego, choć nieco niespokojnego ducha, który przez lata podróżował, uciekając od własnej rutyny i oczekiwań społecznych. Jego matka pragnie, aby w końcu się ożenił, ale on ma zdecydowanie inne plany i woli żyć jak lekkoduch. W tle tej opowieści pojawia się Penelopa Featherington, którą mogliśmy poznać w innych częściach, kobieta z klasy niższej, cicha, niekoniecznie atrakcyjna, od lat zakochana w Colinie, choć obawiająca się, że jej uczucie nigdy nie zostanie odwzajemnione. Ich relacja nabiera głębi, gdy Penelopa przypadkiem odkrywa sekret Colina, co wywraca do góry nogami jej dotychczasowe wyobrażenia i uczucia.
Czytając „Miłosne tajemnice” miałam trochę wrażenie, że autorka wydaje się odczuwać zmęczenie tematem i nie bardzo wie jak zakończyć cykl, tak aby był ciekawy pod kątem romantycznym i wciągający poprzez intrygi. I drugi aspekt wyszedł jej jak najbardziej dobrze, jednak sama miłosna relacja była dla mnie trochę kiepsko poprowadzona. Zabrakło tej chemii, namiętności, które mogliśmy poznać w poprzednich częściach i do których się przyzwyczailiśmy. Jednak mimo to, książka pełna jest ciekawostek, które z pewnością zainteresują fanów świata Bridgertonów. Julia Quinn potrafi nie tylko rozbawić i zaintrygować czytelnika, ale także zaskoczyć nieoczekiwanymi zwrotami akcji.
To co bardzo spodobało się mi podczas poznawania książki, to ukazanie ważnych tematów takich jak samoakceptacja, wartość własnej osoby i odwaga do wyrażenia uczuć. Penelopa przechodzi przemianę, ucząc się doceniać siebie i swoje uczucia, co czyni tę historię inspirującą, choć może nie tak intensywnie emocjonalną jak poprzednie części.
"Bridgertonowie. Miłosne tajemnice” to przyjemna książka, idealna na rozluźnienie wieczorem, jednak z całą pewnością nie dorównuje wcześniejszym tomom i trochę się na niej zawiodłam. Ma swoje mocne strony, w końcu poznajemy w niej osobowość Lady Whistledown, co się okazuje niezwykle zabawne i pełne zwrotów, a także jest wypełniona tajemnicami oraz intrygami, jednak czegoś w niej brakuje pod kątem romantycznym. Niemniej jednak warto po nią sięgnąć, ponieważ jest ciekawą powieścią, zwłaszcza dla miłośników romantycznych intryg, historycznych klimatów i świata Bridgertonów.
Pod względem fabularnym, główny wątek opowiada o tym, jak długo ukrywane uczucia i tajemnice mogą zmienić obraz postaci i relacji. Penelopa, mimo że od lat podkochuje się w Colinie, zaczyna kwestionować swoje wyobrażenia o nim i o własnym miejscu w świecie. Colin natomiast, choć na pierwszy rzut oka wydaje się być lekkim duchem, w głębi serca skrywa więcej, niż można by przypuszczać.
"Bridgertonowie. Miłosne tajemnice” to przyjemna lektura dla tych, którzy cenią sobie romantyczne intrygi osadzone w eleganckim świecie XIX-wiecznej Anglii. Choć nie jest to najbardziej porywająca część serii, Quinn potrafi zaskoczyć i rozbawić, a historia Colina i Penelopy na pewno znajdzie swoje miejsce w sercach miłośników tego cyklu. Sama narracja jest lekka i relaksująca, idealna na wieczór czy chwilę oddechu od codziennych zmartwień. Wizualnie wydanie książki jest pięknie dopracowane, co z pewnością ucieszy kolekcjonerów i fanów serii. Prezentuje się obłędnie na regale, aż ciężko oderwać wzrok.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2025-04-29
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 464
Tytuł oryginału: Romancing Mister Bridgerton
Dodał/a opinię:
natalia6202
Namiętność silniejsza od najbardziej grzesznych tajemnic w czarującym romansie współczesnej Jane Austen. Każdy ma w życiu przełomowe chwile. Nawet najbardziej...
Gdy skandal przekreśla marzenia, serce podpowiada właściwą drogę... Georgiana Bridgerton nie jest przeciwna małżeństwu. Po prostu myślała, że będzie...