Zawsze ciekawił mnie motyw zaginięcia w książkach, a w thrillerze „Moja” Małgorzaty Węglarz, który właśnie przeczytałam, motyw ten jest wyjątkowo interesujący, bo dotyczy osoby, której nikt nie szuka, a sama zaginiona nawet nie zna swojego imienia. Jeśli ciekawi Was ta historia, to zapraszam na recenzję!
Pewnego dnia wybucha pożar w domku w górach. Turyści wyciągają z niego młodą kobietę, która nie pamięta swojego imienia. Mówi o sobie „Moja”, bo pamięta jedynie, że mężczyzna, który ją więził, tak się do niej zwracał. Znalezione na jej ciele ślady przemocy oraz jej zachowanie wskazują na to, że była ona ofiarą przemocy, której zaginięcia nigdy nie zgłoszono. Psycholożka Barbara Langman zostaje poproszona o pomoc w ustaleniu tożsamości Mojej. Pacjentka bardzo przypomina jej własną córkę, która zaginęła dwadzieścia lat temu. Czy ich historie są jakoś ze sobą powiązane? Barbara wraz z Moją próbują dowiedzieć się tego, co wydarzyło się przed pożarem. Z czasem odzyskiwane wspomnienia zaginionej zaczynają sięgać pewnego wakacyjnego dnia mającego miejsce dawno temu. Kim jest Moja i dlaczego została porwana? Co takiego działo się w jej życiu przed pożarem?
W książce narracja prowadzona jest w pierwszej osobie. Rozdziały napisane są z perspektywy różnych bohaterów, głównie Mojej i Barbary. W rozdziałach tych czasami cofamy się do przeszłości, w szczególności wtedy, kiedy wracają do Mojej wspomnienia sprzed lat. Motyw jej zaginięcia i ustalenia tożsamości zostały bardzo ciekawie opisane. Z początku dziwne wydawało mi się to, że nikt jej nie szukał, jednak okoliczności jej zaginięcia sprawiły, że szukanie dzieci takich jak ona stało się mniej ważne, niż problemy spowodować klęską żywiołową, która wydarzyła się naprawdę. Historia opisana w tej książce bardzo mnie wciągnęła, styl pisania autorki bardzo przypadł mi do gustu, szczególnie rozdziały napisane z perspektywy Barbary, która bardzo wzbudziła moją sympatię, a jej teksty, które kierowała w myślach do jednego z policjantów, który działał jej na nerwy, czasami mnie bawiły. Pod koniec książka ta zaskakiwała mnie i to nie raz, wszystkie niejasne sytuacje zostały wyjaśnione, jednak dla mnie było o jedną za dużo ofiarę śmiertelną, która wcale nie musiała zginąć.
„Moja” jest bardzo ciekawym thrillerem, który pochłania się szybko. Polecam go wszystkim tym, którzy lubią literaturę detektywistyczną związaną z motywem zaginięcia, porwania, a nawet syndromem sztokholmskim. Myślę, że historia opisana w tej książce potrafi nieźle pochłonąć, zakończyć i sprawić, że ciężko będzie się od niej oderwać.
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2025-09-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię:
Martyna90210
Starzy ludzie nie istnieją?! Jak to? przecież społeczeństwa się starzeją. I coraz więcej wkoło nas przedstawicieli tej grupy. A jednak nie istnieją,...
Cała prawda o polskiej branży funeralnej. Odpowiedzi na pytania, które boimy się zadać. Jak to jest na co dzień mieć kontakt ze śmiercią? Jakie...