Okładka jest bardzo podobna do okładki książki "Morderstwa w Somerset". Widzimy sowę, rezydencję, która robi wrażenie. W dotyku jest matowo śliska, pod światło minimalistycznie zdobiona. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytacie kilka krótkich polecajek, a na drugim kilka zdań na temat samego autora.
Książka posiada kremowe strony, czcionkę wystarczającą dla oka, marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Gdzieniegdzie przytrafiły się literówki, ale nie było ich wiele i nie przeszkadzały zbytnio w czytaniu. Jest to dość pokaźny grubasek, ponieważ ma prawie sześćset stron. Zajęła mi kilka dłuższych wieczorów. :)
Moje trzecie spotkanie z autorem, które tym razem wypadło dość dobrze! Może nie byłam zachwycona jak za pierwszym razem, ale podobało mi się. Czyta się szybko, lekko i przyjemnie. Jest napisana w interesujący sposób, niezwykle zagmatwany, bo pisarz nie chce pozwolić na to, by zbyt szybko moglibyśmy się domyślić, kto jest winny. ;) To mi się podoba, to kilka razy tak mi zamydlił oczy, że już sama nie byłam niczego pewna. Widać, że Horowitz ma wyczute pióro, wie, jak zaczarować czytelnika i sprawić, by był zainteresowany w stu procentach fabułą. Fabułą, która jest niezwykle dopracowana i co więcej, podoba mi się to, co tutaj ma miejsce. Autor napisał książkę, w której... Czytamy książkę! Ma ona nas naprowadzić na trop zabójcy, pomóc w zrozumieniu zabójcy. I uwierzcie mi, że nawet ta nieco przerażająca liczba stron, nie jest straszna ponieważ przez powieść się niemal płynie. Od rozdziału do rozdziału, a my chcemy jeszcze jeden, jeszcze jeden, a tu trzeba iść spać, wszak do pracy ktoś musi iść. ;) Jestem zadowolona pod kątem fabuły, tłumaczenia.
Przechodząc do bohaterów, jest ich tutaj trochę. Może skupię się na tej najważniejszej postaci, Susan. Jest to kobieta w kwiecie wieku, która przyjmuje zlecenie, a raczej odbiera telefon z prośbą o przyjazd i rozwiązanie zagadki, pomoc w znalezieniu córki małżeństwa, którzy do niej zatelefonowali. Co robi kobieta? Oczywiście się zgadza, wyrusza w podróż, która wcale nie będzie należała do najłatwiejszych z wielu powodów...
Atticus Pünd to druga postać główna, o której czytamy w "Atticus Pünd przejmuje sprawę". Pisałam też o nim w recenzji książki "Mordestwa w Somerset". Jednak tym razem w stu procentach skupiłam się na kobiecie, a ten pan również był niezwykle inteligentny i bystry, dzięki czemu udało mi się rozwikłać nie łatwą zagadkę. I to właśnie on ukierunkowuje Susan, do rozwiązania jej sprawy, zaginięcia pewnej kobiety... I żeby było jasne, książkę o Atticusie napisał Alan Conway - w tej oto historii. :D
Reasumując uważam, że może brzmi to nieco jak zagmatwana, poplątana opowieść, ale zdecydowanie warta przeczytania! Musicie tylko po nią sięgnąć. Polubiłam się z tymi bohaterami, chociaż część z nich to takie carne charaktery, że zatłukłabym ich patelnią, dosłownie! Są zróżnicowani, nie mają takich samych myśli, zachowań - co jest na plus - nie sposób się z nimi nudzić.
Sięgając po recenzowany dzisiaj tytuł, możecie się spodziewać obszernej opowieści, z dopracowaną fabułą, której niczego nie brakuje. Może nie powala ona na kolana, ale jest dopracowana i tego nie możemy odmówić książce. Jest wiele wydarzeń, które odwracają naszą uwagę, wprowadzają zamęt, sprawiają, że to, co myśleliśmy i braliśmy za pewnik - wcale takie nie jest. Takie mącenie jest dość dobrym zabiegiem, chociaż ja wam radzę - nie dajcie się zwieść! Bo być może zgadniecie, kto jest winny i co się stało... A i tak zakończenie sprawi, że szczęka opadnie Wam na podłogę. Tego się chyba nikt nie spodziewał, jak potrafili nasi bohaterowie w swoim życiu nabałaganić i co ukrywali!
Reasumując uważam, że książka jest dobra, czyta się szybko i przyjemnie, niczego jej nie brakuje. Wciągający kryminał, który zasługuje na uwagę. Płynie się ze strony na stronę, a że jest ich dość, to kilka wieczorów lub godzin spędzicie w miłym towarzystwie. Będzie zagmatwanie, intrygująco - nie zawiedziecie się. Może trup nie ścieli się tutaj, nie ma rozlewu krwi, ale jest zagadka, nie tak łatwa do rozwiązania. Przemyślana powieść detektywistyczna.
Szczerze polecam!
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2022-02-08
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 584
Tytuł oryginału: Moonflower Murders
Dodał/a opinię:
Angelika Ślusarczyk
Wielki powrót agenta 007! James Bond wraca do Londynu po pokonaniu Aurica Goldfingera. Towarzyszy mu piękna i niebezpieczna Pussy Galore, która...
Kiedy rok temu David przyjechał na Czarcią Wyspę, jego jedynym marzeniem było uciekać, gdzie pieprz rośnie. Ale dziś już nie. Dziś jego myśli zaprząta...