"- Dlaczego?
- Bo świat to okropne miejsce. I nikomu nie oferuje szczęśliwego zakończenia. Nieważne, jak bardzo ktoś wierzy, że na nie zasłużył"
Nadszedł cały czas na zmiany. Na zmiany, które nie każdemu się podobają. Rayne? Znalazła się w całkiem nowej dla niej roli i co? Bardzo dobrze jej to wychodzi. Wprawdzie, nie jest zadowolona ze swojej nowej pozycji i tego raczej nie ukrywa. Tutaj widać jak głęboką przemianę przeszła głównej bohaterka. Przestała być tą mniej pewną swojej pozycji dziewczyną. Nie jest zadowolona z rozwoju sytuacji, ale nie pozwala z tobą manipulować czy też rządzić. Stawia swoje żądania, jest odważna w swoich decyzjach i postępowaniu. A trzeba przyznać, że wiele trudnych decyzji przed nią stoi, decyzji które będą miały wpływ na bardzo wiele. Dziewczyna jest również coraz bliżej odkrycia prawdy na temat swojego ojca. Czego się dowie? Jednak nie jest to jedyna postać, która w toku całej historii przeszła swoją przemianę. Adam, nie ukrywam że w poprzednich częściach nie do końca wzbudzał moją sympatię ze względu na swój sposób bycia. A tutaj jednak bardzo, bardzo go polubiłam. Nie da się ukryć, że jest to postać, która jest gotowa do poświęceń i walczy o to co słuszne. Nawet pomimo jego całkiem nowej sytuacji.
Relacje bohaterów? Tutaj również widać głęboką zmianę w tym zakresie. Związek Rayne i Adama stał się dojrzalszy, a przede wszystkim jeszcze silniejszy. Zawsze mogą na siebie liczyć, oboje skorzy do poświęceń. Adam? Uwielbiam go. To on jest tym, który powoduje, że Rayne się nie poddaje, zawsze wie co powiedzieć i jak ją wesprzeć. Los stawia na ich drodze wiele przeszkód, ale kto jak nie oni są w stanie je przezwyciężyć?. A to nie jedyny wątek romantyczny.
" Gdybym miała wybierać między moją magią – czy jakąkolwiek magią – a tobą, to, mam nadzieję, że dobrze wiesz, jaką decyzję bym podjęła"
Ta część to jest doskonałe zakończenie całej trylogii. Zdecydowanie, według mnie, najlepsza część i zapewniająca największe emocje. Od samego początku nie jest nudno i nie brakuje napięcia. Książka wciąga od pierwszej strony. Znacznie więcej się tutaj dzieje. Zło, zagrożenie coraz bardziej się zbliża a czasu jest coraz mniej. Magia chaosu coraz bardziej się rozpowszechnia. Czy uda się wrogowi zrealizować swój cel? To osoba, która nie cofnie się przy tym niczym i jest gotowa ponieść wszelkie ofiary. Bohaterzy robią wszystko żeby to powstrzymać. Tylko czy im się to uda? Adam rozpoczyna pewne poszukiwania, a Rayne? Przed Rayne stoją trudne decyzje. Wydaje się, że żadne rozwiązanie nie jest dobre, ale czy naprawdę? Wrogowie stają się nieoczekiwanymi sojusznikami. Mirror jest w coraz większym niebezpieczeństwie. Jednak pojawia się pewna możliwość. Pewne rozwiązanie, które może wiele zmienić. Tylko czy doprowadzi ono do zwycięstwa, albo może do zakłady? A przede wszystkim czy się uda? Wynik jest niepewny. Z pewnością nie da się tutaj nudzić. Im dalej tym wszystko robi się coraz bardziej skomplikowane, a akcja przyśpiesza. Starcia, walki. Do tego autorka nie raz łamie serce. Pojawiają się pewne osoby, a tożsamość niektórych wychodzi na jaw i tutaj autorka naprawdę zaskoczyła. Nie brakuje również zdrady i to z dosyć nieoczekiwanej strony, bo nigdy nie wpadłabym na na to kto jest zdrajcą. A końcówka? Genialna i zaskakująca.
Ta część stanowi doskonałe podsumowanie całej trylogii. Tutaj wszystko się dokładnie wyjaśnia. Wszystko to co rodziło pytania w poprzednich częściach tutaj znajduje swoje odpowiedzi. A ja? Uwielbiam takie coś. Jeśli lubicie historie pełne emocji, wrażeń i niebezpieczeństw z dodatkiem wątku romantycznego to koniecznie musicie sięgnąć po tę serię. Miłego!
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2025-10-15
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: Dark Sigils. Wen das Schicksal betrügt
Dodał/a opinię:
ilovebook26
Zapierający dech w piersi finałowy tom porywającej trylogii! Gdy Elaine traci nie tylko zdolności, ale również Bale'a, wszystko zaczyna się walić. Siły...
Pierwszy tom zapierającej dech w piersiach trylogii autorki ,,Vortexu", Anny Benning! Oni dali nam magię. My oddaliśmy im wszystko, co mieliśmy...