Okładka tej książki przedstawia to, co kocham. A raczej pokochała jakieś dwa lata temu, nie całe. Ujrzałam wzburzone morze, a moja miłość natychmiast się pojawiła i została w sercu do końca. Gdy odwiedziłam je w zeszłym roku, szalałam ze szczęścia. I w tym roku, ponownie je zobaczę... <3
A więc już tutaj książka ma plus, bo przedstawia morze. Widzimy też kobietę, siedzącą na piasku. Długie, piękne włosy. Zapatrzona jest w morze. Ale o czym myśli? Nad czym się zastanawia? A może to ktoś zaprząta jej głowę?
Książka nie posiada skrzydełek. Literówek w tekście również nie zauważyłam, a czcionka jest duża dzięki czemu czyta się szybko i bezproblemowo. Jest to zasługa również zachowanych odstępów między wersami oraz marginesów.
Jak dla mnie ta okładka jest właściwa, cieszę się, że mam ją w swoich prywatnych zbiorach. Moim zdaniem jest to jedna z najlepszych wydanych lektur przez Wydawnictwo Psychoskok.
Przechodząc do autorki na wstępie chciałam zauważyć, że jest to debiut, ale... jakże udany! Już od pierwszej strony młoda dziewczyna zainteresowała mnie tym, co napisała. Głupio się przyznać, ale przeczytałam ją w trakcie drogi do pracy, kiedy jechałam niecałe czterdzieści minut. Ta historia tak mnie wciągnęła, że ledwo wysiadłam z busa, a w głowie miałam natłok myśli wszelakich. Debiutantka posługuje się lekkim, prostym i przyjemnym w odbiorze językiem. Nie używa górnolotnych słów, zresztą tutaj to jest zbyteczne, bo ona sama w sobie jest świetna.
Przyznam się, że ostatnio trafiam na dość dobre powieści, sporo w nich debiutów. Udanych debiutów. Lubię poznawać nowych autorów, bo kto wie, może kiedyś i ja sama będę do nich należeć? Niemniej jednak staram się dawać szanse i szukać tego, co jest najlepsze w danej pozycji. A tutaj? Tutaj chyba wszystko jest dobre. A już z pewnością sposób w jaki wypowiada się autorka. Myślę, że i Wy śmiało możecie dać szansę tej autorce i zapoznać się z jej piórem. Raczej nie pożałujecie. ;)
Emocje... Jak na debiut było ich tu od groma. Czytając odczuwałam uczucia, jakie przeżyła główna bohaterka. Jestem w szoku, bo nie każdemu debiutantowi udaje się poruszyć moje serducho. A tej Pani się to udało. Jest to historia jak wspominałam przesycona emocjami. Znajdziecie tutaj urywki radosnych chwil, przy których uśmiech pojawi się na Waszych twarzach. Jednak przeważać będzie tutaj melancholia, smutek, żal... Wzruszyłam się nie raz i niejednokrotnie było mi przykro z powodu głównej bohaterki, dla której chciałam jak najlepiej. Jej historia jednocześnie zasmuca, ale nieco irytuje. Bo przecież gdyby nie uciekła nie spotkałyby jej te wydarzenia, ale też nie przeżyła by tych kilku chwil, cudownych, które zostały w jej sercu... Czułam niedosyt. Brakowało mi w kilku fragmentach rozwinięcia, nie chciałam żeby to tak szybko się kończyło, bo autorka naprawdę umie zaczarować słowem i gdyby opowieść miała więcej stron, ja bym się nie obraziła.
Główna bohaterka powinna być najważniejsza, ale tutaj ujęła mnie postać Amelki, małej, schorowanej dziewczynki. Wydała się ona tak charakterystyczną bohaterką, że aż można było popaść w zwątpienie. jak tak młode dziecko jest tak dorosłe jednocześnie? Świadome tak wielu trudnych pojęć? Strasznie się do niej przywiązałam i szkoda mi jej było. Jej postać za każdym razem przypomina mi, gdy myślę o lekturze, że czasem warto się zatrzymać i cieszyć chwilą obecną. Korzystać ze wszystkiego, co ma się pod ręką, bo wystarczy chwila i już możemy nie mieć tej możliwości. Chwile są ulotne, a żaden dzień się nie powtórzy. Cieszę się ogromnie, że mogłam poznać tą dziewczynkę i ją pokochać. Wraz z nią przeżywałam trudne chwilą stąd też pojawiła się sympatia i miłość. Czytając listy pisane przez główną bohaterką poczułam się tak, jakbym znała je obie bardzo dobrze. Co jest niewątpliwym plusem dla całości.
Reasumując chciałabym polecić Wam tę lekturę. Jest to powieść, która pozwoli Wam się zrelaksować oraz przemyśleć wiele spraw, jakie macie w danej chwili na głowie. Gdy najdzie was chwila refleksji, to będzie się ona przeciągać i przeciągać, aż nim się zorientujecie minie sporo czasu. Ta krótka historia zostanie w Waszych głowach na dłużej, tak jak i w mojej. Co rusz na nią spojrzę, to przypomina mi się Amelia i kruchość życia. Napawa mnie smutek, rozżalenie, melancholia ale i energiczny kop w cztery litery, by czerpać z życia ile się da oczywiście w granicach rozsądku, by nie wyrządzić sobie ani nikomu innemu krzywdy.
Mimo nie do końca rozwiniętych emocji, sytuacji, ostatecznie jestem bardzo zadowolona i wręcz pełna podziwu. Że w tak prosty sposób, krótko, prawie zwięźle i na temat autorka przekazała nam pewne wartości, które nigdy nie tracą daty ważności. Warto o nich pamiętać, tak jak i o tej, niepozornej, krótkiej opowieści. Zdecydowanie polecam. Każdemu, bez wyjątku.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2018-06-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 76
Język oryginału: Polski
Dodał/a opinię:
Angelika Ślusarczyk