Okładka książki - Na skraju przepaści

Na skraju przepaści


Ocena: 5.5 (2 głosów)
opis

ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗡𝗶𝗲𝗻𝗮𝘄𝗶𝗱𝘇ę 𝘀𝗶𝗲𝗯𝗶𝗲 𝗶 𝗰𝗮ł𝗲𝗴𝗼 ś𝘄𝗶𝗮𝘁𝗮!

Nie wszystkie książki czyta się bezpiecznie, z dystansem i spokojem. 𝑁𝑎 𝑠𝑘𝑟𝑎𝑗𝑢 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑝𝑎ś𝑐𝑖 Moniki Koszewskiej to jedna z tych opowieści, które bolą, uwierają i nie pozwalają o sobie zapomnieć. To nie jest literatura na poprawę humoru ani miła rozrywka na wieczór. To bezkompromisowy, brutalnie szczery portret kobiety uwikłanej w uzależnienie, której życie stopniowo wymyka się spod kontroli. Autorka nie owija w bawełnę, nie próbuje łagodzić przekazu. Pokazuje dramat osoby uzależnionej i tych, którzy trwają obok niej, z całą jego złożonością, wstydem, samotnością i nieustannym zaprzeczaniem. Każda scena i każdy dialog zdają się mieć znaczenie. Dawno żadna książka nie poruszyła mnie tak mocno. Notowałam niemal każdą myśl, bo zbyt wiele z nich uderzało prosto w serce. Szczególnie jeśli zna się to doświadczenie z bliska jako osoba współuzależniona lub ktoś towarzyszący komuś, kto stoi na krawędzi.

Ewa ma czterdzieści dwa lata. Świetnie zarabia, pracuje w cenionej kancelarii, ma kochającego męża, dwóch synów i piękny dom. Z pozoru jej życie jest uporządkowane, pełne sukcesów i stabilizacji. A jednak wszystko to toczy się jakby na krawędzi. Ewa jest wysokofunkcjonującą alkoholiczką. Pije codziennie, w ukryciu, tłumacząc się stresem, gorszym nastrojem, przemęczeniem. Wciąż udaje, że ma wszystko pod kontrolą. Przekonuje samą siebie, że kieliszek wina to nic, a bóle głowy i zmęczenie są skutkiem przepracowania. Nie dostrzega, że codzienność wymyka się jej z rąk.

W jej otoczeniu wszyscy widzą, że coś jest nie tak. Mąż, który coraz częściej czuje od niej alkohol, klientki, które popijają z nią podczas spotkań, a nawet szef, który choć wie o problemie, przymyka oko, bo Ewa to przecież najlepsza adwokatka w sprawach handlowych. Nikt nie mówi jej tego wprost, a Ewa jest bardzo dobra w udawaniu. Jej wymówki to codzienny rytuał. Zawsze znajdzie powód, by sięgnąć po alkohol. Bo ktoś ją zawiódł, bo dzieci, bo mąż, bo wszystko ją przytłacza.

Choć z zewnątrz wciąż funkcjonuje, coraz trudniej jej ukryć to, co dzieje się naprawdę. Miętówki, batoniki, kawa nie zagłuszają już zapachu alkoholu. Obiecuje sobie, że wypije tylko trochę. Mała małpka, kieliszek na dobranoc, coś dla zdrowia, coś na rozluźnienie. Zazwyczaj kończy się na całej butelce. Kiedy spędza miły dzień z synem, celebruje go kolejnym drinkiem. Gdy ten sam syn zostaje zatrzymany przez policję, Ewa nie potrafi zareagować jak matka. Próbuje moralizować, lecz jej słowa nie mają już wagi. Nie jest autorytetem. Straciła szacunek własnego dziecka.

Chciałaby schudnąć, zadbać o siebie, poczuć się piękna, ale do tego potrzebna jest siła, a alkohol tę siłę odbiera. W pracy stara się być profesjonalna, lecz nawet tam pojawia się głód alkoholowy. Planowany zakup cukierków z koniakiem wydaje się niewinną pokusą, ale za każdym razem przekracza kolejną granicę. Jej relacje z mężem pogarszają się. On próbuje z nią rozmawiać, proponuje leczenie. Ewa reaguje agresją, zarzuca mu winę, odwraca kota ogonem. Nie chce być wariatką, nie chce zamknięcia w ośrodku. Jest przekonana, że się stara, że to wszystko nie jej wina. Ale czy naprawdę się stara? Obietnice składane samej sobie nic nie znaczą, jeśli nie idą za nimi czyny.

Nie pamięta, kiedy ostatnio była u kosmetyczki. Dieta to dla niej koszmar, siłownia wzbudza kompleksy. Wszystko, co mogłoby jej pomóc, budzi opór i lęk. Kiedy znowu sięga po alkohol, nie wie już, czy to wybór, czy konieczność. Próby rozmowy z mężem kończą się awanturą. Znów się upija, znów wymiotuje, znów budzi się z obrzękłą twarzą, rozczochranymi włosami i brakiem siły. Nienawidzi siebie. Czuje, że jeśli nic się nie zmieni, za kilka lat będzie zgorzkniałą, samotną kobietą, bez pracy, bez rodziny, z butelką jako jedynym towarzyszem.

Monika Koszewska nie pokazuje drogi w uzależnienie. Gdy przedstawia Ewę, jest już głęboko wciągnięta w nałóg. Od razu uderza z impetem i pokazuje, jak subtelnie, jak niepostrzeżenie alkohol przejął kontrolę nad życiem Ewy. To wróg podstępny, który nie zabiera wszystkiego od razu. Robi to powoli, krok po kroku. Znika uroda, zdrowie, miłość. Znika zaufanie dzieci, poczucie wartości, sens. Jednak Ewa ciągle uważa, że to jeszcze nie alkoholizm. Że pije, bo życie ją przytłacza, że inni mają lepiej, że jej trudna codzienność usprawiedliwia wszystko.

W chwilach trzeźwości poświęca dzieciom czas, ale kiedy pije, zapomina o wszystkim. Przekonuje samą siebie, że alkohol to jedyna droga do spokoju. Nie jest jeszcze źle, bo przecież nie zatacza się, nie śpi na podłodze, więc to nie może być alkoholizm. Starszy syn coraz częściej wytyka jej kłamstwa i hipokryzję. Nie chce z nią rozmawiać, nie chce jeść wspólnych posiłków. Woli sąsiadów. A Ewa, zamiast walczyć o relacje, sięga do lodówki po kolejną butelkę.

Pomimo, że ma stabilną pracę i jest w niej ceniona, to sukces zawodowy nie daje jej poczucia wartości. Alkohol staje się schronieniem, namiastką ukojenia. Wierzy, że pije, bo lubi. Że kontroluje sytuację. Ale prawda jest inna. Kiedy próbuje nie pić, jej myśli zaczynają wirować. Złość, frustracja, lęk nie pozwalają jej wytrwać. Wciąż obiecuje sobie poprawę. I wciąż przegrywa.

Rozmowy z mężem kończą się krzykiem. On chce jej pomóc, ale ona każdą próbę odczytuje jako atak. Dzieci widzą, że mama nie jest sobą. Adam coraz częściej zastaje ją z kieliszkiem w ręku. Ona go przekonuje, że nic się nie dzieje, że wszystko ma pod kontrolą. Ale przecież on wie. Wie, że jeździ pod wpływem, że zaniedbuje szkołę synów, że coraz częściej zawala. Zaskakujące jest to, że wciąż nie zawaliła żadnej sprawy. Jeszcze funkcjonuje, ale coraz bardziej balansuje na cienkiej linie.

Bywają momenty, w których Ewa się zatrzymuje. Zadaje sobie pytanie: dlaczego piję? Czasem nawet wydaje się, że zna odpowiedź. Ale nie robi z tym nic. Patrzy, jak mąż i synowie zbliżają się do jej sąsiadki i zamiast walczyć, jeszcze bardziej pogrąża się w nałogu. Widzi błędy, ale nie umie ich naprawić. Zamiast przyjąć odpowiedzialność, wciąż ucieka. Potrafi manipulować, potrafi się maskować, potrafi udawać. Ale nie potrafi już kochać siebie.

Powieść Moniki Koszewskiej oparta jest w dużej mierze na dialogach. Dla niektórych może się to wydać zbyt rozgadane, ale istota tej książki leży gdzie indziej. 𝑁𝑎 𝑠𝑘𝑟𝑎𝑗𝑢 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑝𝑎ś𝑐𝑖 to opowieść o uzależnieniu. O kobiecie, która przestała nad sobą panować, ale wciąż twierdzi, że panuje nad wszystkim. To książka, którą powinien przeczytać każdy. Nie tylko ci, których ten problem dotyczy bezpośrednio. Alkohol jest wszędzie. Pije się z radości i ze smutku. Dla zabawy i dla ukojenia. Bez okazji i z każdej okazji.

Autorka porusza również wątki społeczne, pokazuje kulisy pracy szkoły, gdzie dzieci często traktowane są jak pionki, a nauczyciele walczą między sobą. Przemycony został także wątek kryminalny, którym zajmuje się Adam, ale to tylko tło. Serce tej powieści bije razem z Ewą. I z każdą kolejną stroną coraz bardziej słychać, jak to serce bije w rozpaczy. Bo nikt nie pomoże alkoholikowi, jeśli on sam nie powie: dość. Jeśli nie zacznie od siebie. Jeśli nie odkryje w sobie siły, by walczyć. Zanim będzie za późno.

𝐺𝑑𝑦𝑏𝑦 𝑜𝑑𝑠𝑡𝑎𝑤𝑖𝑒𝑛𝑖𝑒 𝑎𝑙𝑘𝑜ℎ𝑜𝑙𝑢 𝑏𝑦ł𝑜 𝑡𝑎𝑘𝑖𝑒 𝑝𝑟𝑜𝑠𝑡𝑒, 𝑡𝑜 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑚𝑦𝑠ł 𝑠𝑝𝑖𝑟𝑦𝑡𝑢𝑠𝑜𝑤𝑦 𝑑𝑎𝑤𝑛𝑜, 𝑏𝑦 𝑧𝑏𝑎𝑛𝑘𝑟𝑢𝑡𝑜𝑤𝑎ł.

Informacje dodatkowe o Na skraju przepaści:

Wydawnictwo: 1PUNKT
Data wydania: 2023-04-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788396620750
Liczba stron: 440
Dodał/a opinię: Halina Więcek

Tagi: kryminał obyczajowy zaangażowany społecznie

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Na skraju przepaści

Kup książkę Na skraju przepaści

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Andrzej Kowerski. Szpieg bez cienia
Monika Koszewska0
Okładka ksiązki - Andrzej Kowerski. Szpieg bez cienia

"Andrzej Kowerski, szpieg bez cienia" Zanurz się w nieznaną dotąd historię Andrzeja Kowerskiego - bohatera i szpiega, który walczył bez cienia wątpliwości...

Kiedyś nadejdzie ten dzień
Monika Koszewska0
Okładka ksiązki - Kiedyś nadejdzie ten dzień

Szczęście sprzyja tym, którzy naprawdę w nie wierzą. 29-letnia Maria jest szefową działu marketingu w dużej firmie kosmetycznej. Jej optymizm i kreatywność...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy