Jedna z tych książek, które skłaniają do refleksji...
"Naftowa Wenus" to książka, po którą sięgałam mając mieszane uczucia. Z jednej strony zainteresował mnie opis, a z drugiej - hamowała obecna sytuacja i ogólne nastawienie dookoła do wszystkiego, co rosyjskie (autorem jest Aleksandr Sniegiriow). Po długich wahaniach zdecydowałam się, bo w sumie, co książka winna...
Poszczególne wydarzenia stanowią opowieść, w której dziwne zbiegi okoliczności splatają losy zupełnie obcych sobie osób, których to już pierwsze spotkanie nie wróży niczego dobrego. Tymi osobami są: główny bohater i jego syn (często nazywany po prostu downem) oraz dość charakterne przyrodnie siostry, które w odróżnieniu od większości społeczeństwa nie patrzą na chorego chłopca z politowaniem, ciekawością czy pogardą, lecz traktują go jak równego sobie - troszczą się o jego wygląd i dobre samopoczucie, a w obliczu grożącego mu niebezpieczeństwa walczą niczym lwice (przypadkowo okazuje się nawet, że jedna z sióstr zdobyła drugie miejsce w Paryżu w kickboxingu będąc jeszcze nastolatką). Pomimo wielu różnic, po zastanowieniu można dojść do tego, co łączy głównych bohaterów - wszyscy są w jakimś stopniu związani ze sztuką (Wania w sposób wyjątkowy, a jego pojmowanie niektórych spraw może być trudne do zrozumienia dla osób, które nie mają pojęcia o tym, jak rozumują osoby z niepełnosprawnościami takimi jak ten chłopiec).
Moim zdaniem "Naftowa Wenus" to książka warta polecenia chociażby ze względu na to, że skłania do refleksji. Pozwala zatrzymać się i zastanowić nad tym, co jest w życiu najważniejsze i najcenniejsze. Pokazuje jak może się zmienić sposób rozumowania człowieka i postrzeganie spraw w różnych (czasem ekstremalnych) sytuacjach.
"Nagle czuję, że coś we mnie zniknęło, pozbyłem się jakiegoś balastu. Strachów. Teraz niczego się nie boję. Przedtem się bałem, że nigdy nie będę miał zdrowego dziecka. Bałem się nauczycieli szkolnych, więzienia, gliniarzy. Bałem się nędzy, bezrobocia, impotencji. Bałem się raka, AIDS, tortur z wykłuwaniem oczu i igłami pod paznokciami. Bałem się ciemności, karaluchów, filmowego Obcego. Bałem się, że zostanę na zawsze służącym Wani...
Teraz się nie boję. Wcale."
"Naftowa Wenus" to pozycja o dorastaniu, odpowiedzialności, trudnych decyzjach, wpływie otoczenia, niepełnosprawności, miłości, szacunku do innych, postaw obywateli w stosunku do ojczyzny, ale przede wszystkim jest to książka o wolności i jej różnych obliczach. Autor decyduje się na dość chłodny, racjonalny przekaz. Raczej nie ma na celu grania na emocjach czytelników - nie dąży do tego, by odbiorca współczuł któremuś z bohaterów, ale muszę przyznać, że mimo wszystko pod koniec uroniłam kilka łez...
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 178
Tłumaczenie: Borys Hass
Dodał/a opinię:
paulinarobak