Okładka książki - Nie gaś światła

Nie gaś światła


Ocena: 5.36 (22 głosów)
opis

Pierwsze dwa tomy cyklu kryminalnego z komendantem policji w Tuluzie, Martinem Servazem oceniłam krytycznie. Bernard Minier nie zachwycił mnie swoim piórem, a „Bielszy odcień śmierci” i „Krąg” wydały mi się przesadnie rozbudowane i za wolne. Zapytacie się pewnie, dlaczego kontynuuję czytanie tego cyklu. A no, widzę w tym autorze pewien potencjał do wymyślania ciekawych spraw kryminalnych. Jak to mówią: „Cierpliwość zostanie wynagrodzona”. No dobra. Może nie ma takiego powiedzenia. Zmierzam do tego, że trzeci tom pt. „Nie gaś światła” okazał się całkiem ciekawy i w końcu mogę napisać, że wciągnęłam się w powiesić Miniera.

„Ta kobieta jest ofiarą bardzo inteligentnego i bardzo chorego szaleńca, który już od jakiegoś czasu zatruwa jej życie”[1]. Christine wydaje się, że prowadzi poukładane życie. Jest znaną prezenterką radiową, za chwilę ma poznać przyszłych teściów i ustalić datę ślubu. I nagle wszystko zaczyna się walić. Ktoś ją osacza i zmienia sielankę w koszmar. Czy kobieta jest ofiarą prześladowcy? A jeżeli tak to kto ma powody, żeby aż tak jej nienawidzić? A może ta sytuacja to wytwór jej wyobraźni? Czy Christine da sobie pomóc? Czy ktoś w ogóle będzie w stanie tego dokonać?

Fabuła książki nie jest idealna. Szczególnie na początku główna bohaterka wydaje nam się za łatwo wpaść w „pajęczą sieć”, co może nieco zirytować czytelnika. Jednak Minierowi udaje się w tej książce przerazić i zaintrygować. Christine zostanie potraktowana okrutnie, a nam (i policji) przyjdzie znaleźć źródło nienawiści skierowanej w jej stronę. To co mi się najbardziej spodobało, to że czytelnikowi udziela się osaczenie, jakiego doświadcza bohaterka książki. To jest dla mnie najważniejszy element kryminału czy thrillera i jestem naprawdę w stanie wiele wybaczyć, jeżeli autorowi uda się umiejętnie utrzymywać napięcie. A w tym przypadku francuskiemu pisarzowi wcale nie ma wiele do wybaczania. Może pomniejsze rozwiązania fabularne, ale też, iż nie pociągnął wątku Juliana Hirtmanna, tak skrupulatnie budowanego w poprzednich tomach. Chociaż w tym drugim przypadku czuję, że zostanie to nadrobione.

Można debatować, czy intryga w jaką została wciągnięta główna bohaterka nie jest przekombinowana. Może jest, może przeciwnik się przeliczył w swojej nienawiści? A może sama Christine ma bujną wyobraźnię? Przyznam, że nie chce mi się tego drążyć. Powieść „Nie gaś światła” przykuła mnie do sobie szczególną atmosferą. Musiałam rozwiązać tę zagadkę, aby poczuć spokój ducha i pozbyć się poczucia zagrożenia.

[1] Bernard Minier, „Nie gaś światła”, tłum. Monika Szewc-Osiecka, wyd. Rebis, Poznań 2014, loc. 6687-6688 [ebook].

Informacje dodatkowe o Nie gaś światła:

Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2014-10-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-7818-606-9
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: N'eteins pas la lumiere
Język oryginału: francuski
Tłumaczenie: Monika Szewc-Osiecka
Ilustracje:Michał Pawłowski/ Alamy/ BE&W/ John Dalton
Dodał/a opinię: Joanna Manikowska

więcej
Zobacz opinie o książce Nie gaś światła

Kup książkę Nie gaś światła

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Lucia
Bernard Minier0
Okładka ksiązki - Lucia

Pierwszy tom nowej serii z porucznik Lucią Guerrero. Grupa studentów kryminologii Uniwersytetu w Salamance odkrywa istnienie mordercy, który przez kilkadziesiąt...

Niewidzialne
Bernard Minier0
Okładka ksiązki - Niewidzialne

NOWE ŚLEDZTWO LUCII GUERRERO. W hiszpańskiej Galicji trwa seria porwań. Porywacz poluje na młode, niepozorne kobiety wychodzące wczesnym rankiem do pracy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy