Trzy kobiety w sylwestra rzucają wszystko i uciekają od bliskich, od swojego życia.
Nie znają się, zupełnie różnią się od siebie, pochodzą z różnych środowisk, a los połączy je w jednym przedziale pociągu.
Aneta przytłoczona codziennością, obowiązkami-dbanie o dom, trójkę dzieci, męża, który w ogóle nie okazuje wsparcia. Na dodatek jak co roku musi przygotować noworoczny obiad dla kilkunastu osób.
Milena mama Antosia, postanawia uciec od impulsywnego partnera, wyrwać się z toksycznego związku.
Justyna bardzo młoda, a ciężko doświadczona przez los. Jest odpowiedzialna za rodzinę- młodsza siostra, rodzice alkoholicy.
Pociąg rusza, jednak nie wszystko idzie zgodnie z rozkładem jazdy, sprawa się komplikuje i nasze bohaterki spędzają z sobą więcej czasu.
Nie znają się, a udzielają sobie nawzajem kredytu zaufania, narażając się na kłopoty, jak się później okaże.
Ta podróż odmieni życie każdej z nich.
To historia bardzo prawdziwa, o zwyczajnych kobietach i codziennych problemach, jakie mogą dotknąć każdego z nas. Szczególnie mi bliska stała się postać Anety. I to właśnie to jej historia wywarła na mnie największy nacisk, zmusiła do rozważań.
Nareszcie ktoś poruszył tak ważny temat- kobieta nie musi rodzić dzieci i serio, nie każda marzy o tym, by zajmować się dziećmi, a dziadkowie także nie muszą opiekować się wnukami.
Presja, oczekiwania bliskich, środowiska, sprawiają, że możemy czuć się niewolnikami, mieć poczucie utraty kontroli nad swoim życiem. Nie mając wsparcia, czy zrozumienia, nie mając odwagi wyznać co czujemy, cierpimy po cichu, czujemy się do niczego. A okazuje się, że wystarczy rozmawiać. Owszem bliscy będą w szoku, kiedy nagle się odezwiesz, wyrazisz swoje oczekiwania i powiesz o swoich potrzebach. Ale po chwili zastanowienia przyznają ci rację. Trzeba mówić o tym co nam nie pasuje, prosić o pomoc, nie dać się stłamsić. Nie musimy zawsze spełniać oczekiwań innych, mamy prawo do decydowania o sobie.
Jeszcze jedna refleksja w związku z przeczytaną lekturą- trzeba być odważnym i wyjść poza ramy, wyrwać się ze szkodliwego środowiska, zawalczyć o siebie, a czasem także o los bliskich osób.
Przykro jest czytać o rodzinach z problemem alkoholowym, zawsze tam najbardziej cierpią dzieci.
Ta powieść jest bardzo wciągająca, czyta się z przyjemnością i na długo zostaje w pamięci. Nie czytałam dotąd książek tej autorki, a teraz wiem, że warto po nie sięgnąć.
Na co zwróciłam jeszcze uwagę, to różne relacje rodzinne. Niesamowicie dobrzy, gościnni ludzie- przyjmują pod swój dach obcych bez wahania. Podobała mi się postać ojca Mileny, a matki Konrada i Michała są zupełnie różne. Miło też, że nie wszystkie teściowe są jak te z dowcipów, są też takie, które rozumieją i popierają swoje synowe.
"Małżeństwo to nie podpis na dwóch egzemplarzach umowy w urzędzie, to dwoje ludzi złączonych sercem i duszą. Szanujących się wzajemnie i patrzących w tym samym kierunku".
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2025-01-29
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 368
Dodał/a opinię:
Judyta Szostak
Beata nie ma łatwo w życiu - jest po rozwodzie, spłaca kredyt za ojca, zmaga się z nerwicą i dodatkowo nie może się porozumieć z rodziną. Jedyną odskocznią...
Amelia ma specjalny kalendarz. Zaznacza w nim na czerwono dni, w które była nieszczęśliwa. Jak się po pewnym czasie okazało, takich dni było wiele...