"Dom opowie im, co się wydarzyło. Wszystko tutaj pragnie opowiedzieć swoją historię. Mówią, że prawda nas wyzwoli. Są w błędzie." - tak rozpoczyna się thriller "Nikt, tylko my" Laure van Rensburg.
Jest to thriller bardzo kameralnym klimacie, zamknięty w czterech ścianach luksusowego domku w otoczeniu lasu i szalejącej za oknami śnieżycy. Historia skupia się na pewnej parze. On jest szanowanym profesorem literatury, ona studentką. Decydują się na krótki wypad za miasto tylko we dwoje.
"Przez całe trzy dni będziemy już tylko my. 3 dni. 72 godziny, 4320 minut, w miejscu, w którym nie można się przed sobą ukryć."
Początkowo ich czas jest pełen uniesień i namiętności, jednak później sytuacja dramatycznie się zmienia. Można mieć przeczucie do nadciągającej katastrofy. Mamy dwójkę bohaterów, o których nie wiemy do czego są zdolni. Jednak z biegiem czasu odkrywamy ich sekrety, poznajemy wydarzenia z przeszłości, które doprowadziły do tego, kim są teraz. Zarówno on, jak i ona są skomplikowanymi postaciami i ciężko jest przewidzieć ich zachowanie.
Książka ma w sobie wiele skrajnych punktów bowiem autorka nie oszczędza nam scen przemocy, z drugiej strony podaje historię napisaną nastrojowym językiem (jeśli mogę tak to określić). Język tej powieści działa na zmysły, bardzo podobały mi się wstawki dotyczące zapachów oraz dokładne opisy emocjonalności bohaterów. I nie jest to może jakaś bardzo zawiła opowieść ale podczas czytania chciałam dowiedzieć się i zrozumieć, co się za tym wszystkim kryje.
"Nikt, tylko my" to był dla mnie niepokojący ale też szalony thriller z mocnym motywem zemsty. Tak mocnym, że zdołał utrzymać mnie w napięciu do samego końca. Zaś zimowy klimat tej książki był w stanie ostudzić mnie choć trochę w upalne dni. Ta pozycja może naprawdę fajnie sprawdzić się na wakacjach :) Polecam!
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-06-08
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Nobody But Us
Dodał/a opinię:
pannamelancholia