Zelektryzowana tak bulwersującym zagadnieniem jak przemoc seksualna, uznałam, że jest to temat, z którym się zmierzę, gdyż autorka, pisząc książkę na 100% oparła się, na przeżyciach kobiet, z którymi na ten temat rozmawiała. Jak sama napisała w notce, tak było. Jednak w trakcie pisania coś poszło nie tak, wyszła powieść na temat zemsty, koleżanki za koleżankę. Owszem dziewczyny były bardzo zżyte, nazywamy to przyjaźnią, i nie trywializuję.
Zaczyna się trochę uroczo, namiętnie, ocieka scenami erotycznymi. Sielanka. Ona i on, studentka i profesor na samotnym, wspólnym weekendzie. Miłość i cielesność kwitnie. Ponieważ czasu nie ma zbyt wiele, dość szybko okazuje się, że nie taki był plan Ellie. Jedyne, czego chce to zemsta, za śmierć, za uwiedzenie, za porzucenie. Jest zaskoczenie czytelnika, jest dobrze.
… i przyszło rozczarowanie.
Rozmowy bohaterów, wyrzucanie prawdy, kłamstwa, udowadnianie win. Fabuła się rozmyła.
Mogę napisać, trochę mnie zainteresowała. Brzmi fatalnie. Nie jest zła, czy mało interesująca. Odniosłam wrażenie, że temat został potraktowany zbyt płytko. Zamiar był dobry, idea opisania #MeToo – rewelacja. Szkoda tylko, że otoczka, która miała spinać całość, nie zdała egzaminu. W opisie książki czytamy „nastrojowy thriller psychologiczny – wstrząsająca, mroczna i gniewna opowieść o zemście”, troszkę zamanipulowano naszymi emocjami, aż, tak ostro nie jest.
Książka w stylu, przeczytam i zapomnę.
Premiera: 8.06.2022
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-06-08
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Nobody But Us
Dodał/a opinię:
ja-carpe_diem