Za sprawą serialu tragedia, która rozegrała się w Czarnobylu, na nowo stała się tematem dyskusji. Za sprawą publikacji „O północy w Czarnobylu” mogłam zgłębić ten temat jeszcze dokładniej. Czy warto było sięgać po tego „grubaska”?
Chyba każdy słyszał chociaż trochę o elektrowni w Czarnobylu, czy to w trakcie lekcji historii, czy też podczas oglądania wspomnianego wcześniej serialu. Prawda jest jednak o wiele bardziej skomplikowana, niż dałoby się to streści w trakcie zajęć czy kilku odcinków. Dla dociekliwych, dla chcących wiedzieć więcej, ta książka to prawdziwy skarb.
Po pierwsze, została bardzo przystępnie napisana. Nie mamy wrażenie, że czytamy nudną rozprawę szkolną, ale że poznajemy fascynujące sekrety przeszłości. Autor regularnie okrasza swoją książkę licznymi „smaczkami” i ciekawostkami, które nie są powszechnie znane.
Po drugie, przekrój serwowanych informacji jest naprawdę szeroki. Jeśli sądzicie, że książka skupia się głównie na wybuchu, to jesteście w błędzie. Autor zaczyna jeszcze przed założeniem miasta, wprowadza nas w temat, opowiada ogólnie o promieniowaniu, a potem… dalej brnie w ciekawostki i wszystko, co ogólnie wiąże się z tematem. Z tego względu „O północy w Czarnobylu” to propozycja dla miłośników literatury faktu, którzy chcą nie tylko jak najlepiej poznać temat, ale też przy okazji dowiedzieć się wielu innych rzeczy.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2019-10-02
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 560
Tytuł oryginału: Midnight in Chernobyl
Dodał/a opinię:
Dominika Róg-Górecka