Uwielbiam powieści Bruce'a Camerona z pieskami w rolach głównych. W najnowszej książce spotykamy Baileya, znanego nam już z poprzednich części tej serii. Pies ten odradzał się kilkukrotnie w różnych wcieleniach, pamiętając je. Jednak kiedy finalnie trafił do oazy spokoju, nieba czy też raju spotkał tam ludzi, których kochał najbardziej - Ethana oraz CJ. Mają oni do niego prośbę, by wrócił i spełnił obietnicę. To ma być szczególna misja - nie będzie nikogo ani niczego pamiętał.
Jak przystało na grzecznego pieska Bailey zgadza się i obserwujemy jego szczeniackie życie. To właśnie psi bohater jest narratorem. Jego oczami i zmysłami poznajemy kolejne dni, kiedy trafia do schroniska taty Sama i Avy, poznaje swoją miłość - suczkę Lacey a potem trafia do rodziny i zostaje Cooperem. Początkowo nie rozumie komend, które wydaje mu chłopiec o imieniu Burke, który jeździ na wózku inwalidzkim. Jednak z czasem uczy się coraz trudniejszych poleceń i próbuje po swojemu zrozumieć relacje łączące Babcię, Tatę Chase'a oraz jego synów Granta i Burke'a. Chłopcy są do siebie wrogo nastawieni - nie dość, że wychowali się bez matki (bo ich zostawiła) to jeszcze Grant jest zły na młodszego brata o niepełnosprawność.
Jaką rolę w ich życiu odegra Cooper? Czy odejdzie i odrodzi się ponownie? Jakie misje na niego czekają? Odpowiedzi znajdziecie w książce - gwarantuję Wam, że niespodzianek i zaskoczeń nie zabraknie.
Z wypiekami na twarzy obserwowałam skomplikowaną więź braterską, związki i rozstania bohaterów, nowe miłości, demony przeszłości, sposoby na wpasowanie się do grona rówieśników czy niezwykłe decyzje. Chyba mogę Wam zdradzić, że we wcieleniu Cooper'a pies nie ukończył misji i powrócił a wraz z nim wielokrotnie Ci sami bohaterowie (choć wciąż starsi), których relacje nieustannie się zmieniały. On sam wciąż szukał tropu ukochanej Lacey... i próbował pojąć, dlaczego psy wiedzą, że po zmianie wcielenia po prostu zmieniły wygląd a ludziom trudno jest zrozumieć, że to ich ukochany pies.
W tle przygód psa i rodziny, do której trafił, obserwujemy "walkę" człowieka z naturą oraz rozrastanie się zrobotyzowanych farm; pojawia się wątek walk zwierząt, próby linczu czy samochodów kierowanych przez drona.
Jak zawsze u Camerona jest konkretnie, bez zbędnych opisów a świat widziany oczami psa i formułowane przez niego myśli często rozbawiają. Autor podarował nam żonglerkę słowną, chwile napięcia, radości, ale i smutku. Pies często nie rozumie co robią ludzie, w jakim celu i czy to ma sens - przecież pies ma inne priorytety, choć jednym z nich jest towarzyszenie, pomaganie i kochanie człowieka.
Podsumowując - "O psie, który dał słowo" to powieść pisana od serca, ku pokrzepieniu serc czytelników, zwłaszcza tych, którzy maja i/lub kochają czworonożnych przyjaciół. Historia pełna humoru, ironii, ale też poczucia winy, bezsilności, strachu i uporu. W opowieści o psie, który wykonuje specjalne misje nauczymy się, że trzeba być pewnym tego, co się chce; walczyć o marzenia, miłość a czasami to co nieosiągalne, stanie się realne. Gorąco polecam!
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2021-03-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 472
Tytuł oryginału: A Dog's Promise
Dodał/a opinię:
ejotek
Molly to śliczna i wesoła suczka, która sprawia, że życie małej CJ staje się pełne radości. Jednak mama dziewczynki nie zgadza się na posiadanie...
Szczenięce lata bohatera słynnej książki ,,Był sobie pies" Oto pełna ciepła ilustrowana opowieść dla dzieci o wesołych przygodach zabawnego psiaka, którego...