Po „Ocaloną” sięgnęłam właściwie intuicyjnie. Uwielbiam książki, w których historia splata się z ludzkimi losami, a kiedy zobaczyłam, jakie tematy porusza autorka w swoich wcześniejszych tytułach, od razu poczułam, że to jedna z tych osób, które naprawdę żyją historią. Fascynuje mnie, gdy pisarz nie tylko snuje opowieść, ale też oddaje hołd przeszłości, wydobywając z niej emocje i prawdę. Okładka „Ocalonej” przyciąga spojrzenie, jest subtelna, a jednocześnie mocna w przekazie. Tytuł budzi wiele pytań, a opis tylko je wzmacnia i zapowiada historię o pamięci, przyjaźni, stracie, nadziei i kobiecej sile. Już wtedy wiedziałam, że to będzie książka, która zostawia w człowieku ślad.
I tak właśnie było.
Na pierwszy plan wysuwa się niezwykła relacja dwóch kobiet: Letycji i Grety. Jedna niesie w sobie wojenną traumę, wspomnienia obozu, miłość, która narodziła się w najmniej spodziewanym miejscu i czasie. Druga stoi w zupełnie innym momencie życia, ale także dźwiga ciężar i pustkę po śmierci matki, trudną więź z ojcem, poczucie zagubienia. I choć dzieli je pokolenie, doświadczenia, całe światy, przypadek sprawia, że siadają naprzeciw siebie w kawiarni… dokładnie przy tym samym stoliku, przy którym mała Letycja kiedyś piła czekoladę z ojcem.
Czy to zbieg okoliczności? A może coś więcej?
Czy czasami los nie prowadzi nas tam, gdzie koniecznie musimy być?
I czy jedno spotkanie może otworzyć drzwi do wspomnień, o których miało się już nigdy nie mówić?
Najbardziej poruszyły mnie fragmenty, w których Letycja wraca pamięcią do życia w Auschwitz. Wspomnienia napisane prosto, bez epatowania brutalnością, a jednak tak mocne, że zatrzymują oddech. Obok nich stoją sceny powojenne, czyli odbudowująca się Warszawa, w której z ruin wyrasta coś na kształt nowej nadziei. To zestawienie szczególnie działa na wyobraźnię, bo pokazuje, jak bardzo człowiek potrafi się podnieść, nawet wtedy, kiedy wydaje się to niemożliwe.
Z kolei współczesna część, to historia Grety, która daje czytelnikowi chwile oddechu, ale nie jest jedynie dodatkiem. To właśnie dzięki niej ta opowieść nabiera głębi. Greta przypomina nam, że każdy z nas w jakimś momencie życia czuje się samotny, popękany, zawieszony pomiędzy tym, co było, a tym, co dopiero ma nadejść. I właśnie wtedy najbardziej potrzebujemy kogoś, kto nas wysłucha.
Agnieszka Winnik pięknie oswaja emocje. Raz ściska w gardle, innym razem daje ciepło, wzruszenie, moment zatrzymania. To taka książka, którą się czuje. Owszem, czasem boleśnie, ale czasem też kojąco, niemniej jednak zawsze prawdziwie.
Co podobało mi się najbardziej?
To, jak subtelnie, a jednocześnie z ogromną siłą autorka pokazała kobiecość w różnych odsłonach. Kobietę kruchą, pełną ran, ale też odważną, wierną i zdolną przetrwać najgorsze. I to, że historia Letycji i Grety tak naturalnie się przenika, tworząc opowieść, która zostaje z człowiekiem na długo.
Polecam „Ocaloną” każdemu, kto lubi książki niosące emocje, pytania, refleksje i tę specyficzną mieszankę bólu oraz nadziei, która rodzi się tylko tam, gdzie przeszłość spotyka się z teraźniejszością. To piękna, poruszająca, bardzo ludzka historia. Warto ją przeczytać.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2025-11-19
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
Poczytajzemna
Nadeszła wiosna! Wanda razem z mamą i bliźniakami wybierze się na spacer. Zobaczy budzącą się do życia przyrodę, pozna wiosenne kwiaty i przyjrzy się z...
Tymek, Czarny Kot i tajemnica Krzywej Wieży W Ząbkowicach Śląskich, mieście Krzywej Wieży i Frankensteina, fruwają dziwne stwory. Prastare bramy wyrastają...