Spotkały się po wojnie. Próbują żyć na nowo. Niby razem, a jednak każda po swojemu. W cieniu krzywd, ze śladami łez na policzkach i smutnych doświadczeń w postaci posiwiałych przedwcześnie włosów na ich skroniach. Niby sobie bliskie, a jednak obce. Matka i córka.
Książki dotyczące tematyki wojennej lub mocno z nią związane zawsze są u mnie mile widziane. To jeden z głównych powodów, dla których nie mogłam przejść obojętnie obok najnowszej powieści klubu „Kobiety to czytają”. Akcja powieści rozgrywa się kilka lat po zakończeniu wojny, jednak w sercach bohaterów jest ona wciąż żywa. Nie może to jednak dziwić- jak zapomnieć o czymś takim? Jak wymazać z pamięci utraconych bliskich, człowiecze okrucieństwo i czyny, których z różnych powodów się dopuściło?
Powieściowe bohaterki to najlepszy przykład tego, że wojna wypełniająca umysł i serce na zawsze tam pozostanie. Mirusia spędziła ją na dalekiej Syberii. Jej matka, Maria, w Polsce. Obydwie jednak doświadczenie to zmieniło na zawsze. Przez lata narastało w nich poczucie krzywdy i głębokiej niesprawiedliwości, a niewyjaśnione sprawy kładły się cieniem na wspomnieniach i uczuciach żywionych wobec bliskich. Kołczewska zabiera nas w podróż szalenie smutną, emocjonalnie poruszającą, nastrojoną melancholią. Pokazuje nam różnorodne światy bohaterek, którym w końcu znowu przyszło żyć wspólnie. Ale ich życie już nigdy nie będzie takie samo jak wcześniej.
„W pewien sposób boimy się Mirusi. Boimy się jej wspomnień, jej przeżyć. Nie potrafimy z nią rozmawiać. Boimy się tego, co czai się w jej oczach. Obawiamy się tego, co mogłaby nam powiedzieć”.
Mirusia i jej matka to postacie, które autorce udało się stworzyć w niesamowity sposób. Bardzo wyraziste, charyzmatyczne, naznaczone czasem, bólem i wspomnieniem. Ich przykre doświadczenia, ślady łez, dziesiątki dramatów widoczne są na każdej kartce i w każdym zdaniu opisującym ich smutny los. Kołczewska uderza prosto w czytelnicze serce, wielokrotnie je łamiąc kolejnymi rozdziałami. Stosunki między kobietami bardzo mnie uwierały, ich żale dotykały mnie głęboko. Miałam wrażenie, jakby na kartki powieści przeniesiono prawdziwą historię. Tak wiele znalazłam w niej realizmu, prawdziwego życia, goryczy i poczucia klęski. I wtedy dowiedziałam się, że Kołczewska inspirowała się historią własnej rodziny.
Wojna zmienia każdego. Na zawsze. Niezależnie od okoliczności. Na przykładzie Mirusi i jej mamy zdajemy sobie sprawę, że nie może być inaczej. Lata rozłąki i gnębiące je pytania wyżłobiły w ich sercach rany, które nigdy się nie zagoją, a umysły wypełniły pytaniami, na które nie sposób znaleźć poprawnej odpowiedzi. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu, jak pięknie udało się autorce wykreować te postacie. Niewiele by jednak było do chwalenia, gdyby w tym wszystkim zabrakło realistycznego i wiernego tła historycznego. Autorka pokazuje nam obraz miasta zniszczonego wojną, ludzi, którzy w tym mieście ginęli, tych, którzy przeżyli za wysoką cenę. Karty powieści wypełnione są wciąż gorącą krwią, mocno oddziałującą na czytelnika śmiercią i sowiecką okupacją.
Kołczewska zadbała o każdy szczegół. Przedstawienie miasta, język będący mieszanką polskiego i rosyjskiego, wierne ukazanie klasy wyższej. Niczego w tej książce nie zabrakło, do niczego nie można się przyczepić ani nic poprawić. Kolejne rozdziały pochłaniałam w wielką gorliwością, wciąż odczuwając czytelnicze nienasycenie. Dodatkowo napędzały mnie rodzinne sekrety, których autorka wcale nie chciała łatwo zdradzić. A cała historia została napisana czysto, pięknie, wzruszająco.
Kołczewska to nazwisko, z którym już raz się zetknęłam, ale wtedy przeszłam obok niego dość obojętnie. Zupełnie inaczej sytuacja ma się tym razem. Autorka całkowicie podbiła moje serce.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2017-07-04
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 448
Dodał/a opinię:
Ewelina Olszewska
Ta książka nikogo nie pozostawi obojętnym. Anna nigdy nie chciała mieć dzieci. Nie lubiła ich. Nie interesowały jej. Okazało się, że los zdecydował za...
Wzorowa rodzina. Doskonała praca. Wydarzenia, których nie można wytłumaczyć.Elżbieta, dyrektorka firmy farmaceutycznej, zaskakuje wszystkich. Mąż...