Kolejne spotkanie z prozą Leopolda Tyrmanda i kolejny zachwyt. Wiem, robię się już nudna w tych ciągłych ochach i achach nad jego twórczością, ale nie potrafię inaczej. Tym razem sięgnęłam po tom ,,Opowiadania wszystkie", w którym zawartych zostało czternaście krótkich opowieści.
Cechą charakterystyczną tekstów Tyrmanda jest ich autobiograficzny charakter. Każdy, kto choć odrobinę zna życiorys autora odnajdzie we wszystkich opowiadaniach okruszki jego własnych przeżyć. Życie na walizkach, ciągłe podróże, przygody na statku, praca kelner, fascynacja sportem, a w tle wojenna zawierucha, bądź porządkowanie powojennej rzeczywistości. To tylko kilka elementów, z których autor składa niesamowite historie. Opowiada o ludziach i miejscach, czasami bierze udział w opisywanych wydarzeniach, a czasami jest tylko cichym obserwatorem. W kilku tekstach pojawiają się bohaterowie, których poznałam w powieści ,,Filip".
Pozornie w opowiadaniach Tyrmanda nie ma nic szczególnego. Nastoletnia pływaczka, bezdomny włóczęga, marynarze i kelnerzy, ładne dziewczęta i chłopcy, którzy nie mogą od nich oderwać oczu. Ot, zwykłe historyjki o przeciętnych ludziach. I właśnie w tym tkwi moc autora, którego talent i niesamowity styl sprawiają, że banalne wydarzenia przeradzają się w porywające opowieści, a zwyczajny człowiek staje się wielkim bohaterem, wokół którego kręci się cały świat. W opowiadaniach Tyrmanda nic nie jest oczywiste, do samego końca nie wiadomo jaki będzie finał jego opowieści, dokąd zaprowadzi nas autor i kim okażą się być jego bohaterowie. Do opisów błahej codzienności pisarz wplata elementy nostalgiczne, refleksyjne, ale także komediowe (Eskimos jedzący mydło rozłożył mnie na łopatki!). Tak więc uśmiech i westchnienie towarzyszą czytelnikowi podczas lektury. Przy tym wszystkim Tyrmand posługuje się przepiękną polszczyzną, dziś mało kto potrafi mówić w ten sposób.
Leopold Tyrmand w jakiejkolwiek odsłonie zawsze będzie dla mnie mistrzem. I choć nie przepadam za opowiadaniami, to ten tom pochłonęłam w ciągu dwóch dni. Dla mnie zdecydowanie najlepsze są utwory ,,Kajaluk", ,,Pokój ludziom dobrej woli" i ,,Jonathan Miller". W tej kolejności. Wiem, że do tych tekstów będę wracać wielokrotnie. Bo obcowanie z prozą Tyrmanda to dotykanie geniuszu. Zawsze w czasie lektury jego dzieł mam poczucie podniosłości chwili, choć może to brzmi trochę śmiesznie. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko po raz kolejny zachęcić was do sięgnięcia do twórczości Leopolda Tyrmanda. Warto!
Informacje dodatkowe o Opowiadania wszystkie:
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2012-04-27
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
9788377790670
Liczba stron: 382
Dodał/a opinię:
Marta Kowalik
Sprawdzam ceny dla ciebie ...