PO OBU STRONACH LUSTRA
Kiedy sięgam po powieść Doroty Gąsiorowskiej wiem, że otrzymam klimatyczną historię obyczajową z rodzinnymi tajemnicami i zagadkową przeszłością w tle. Tym razem wybrałam „Opowieść starego lustra”, która zaintrygowała mnie swoim tytułem, a pierwsze skojarzenie pobiegło w stronę „Alicji w krainie czarów”. I rzeczywiście w książce możemy odnaleźć pewne nawiązania do tej kultowej baśni.
Alicja pracuje w sklepiku z antykami o intrygującej nazwie Faun zlokalizowanym przy ul. Świętego Jana w Krakowie, którego właścicielem jest nieco ekscentryczny starszy pan o imieniu Teodor. To osobliwe miejsce od wielu lat przyciąga ludzi poszukujących wyjątkowych okazów, ciekawych i niepowtarzalnych przedmiotów z duszą. Koniec roku to czas, kiedy zainteresowanie precjozami z dawnych czasów zdecydowanie wzrasta. Wraz ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia coraz więcej klientów odwiedza Fauna, aby zdobyć oryginalne gwiazdkowe upominki. Teodor również zadbał o świąteczny prezent dla swojej pracownicy i pomocnicy, którą traktuje jak członka rodziny. Mężczyzna podarował Alicji kryształowe lustro w rzeźbionej ramie. I to właśnie ono przenosi bohaterkę do XIX wieku, do podkrakowskich Brzezian, gdzie we dworze Wincentego i Rozalii Wilkanowskich pełni rolę guwernantki dwóch dziewczynek – Elizy i Adeli. Od tej pory wydarzenia rozgrywają się na dwóch płaszczyznach czasowych, a my przebywamy w dwóch alternatywnych światach. Alicja ma do wykonania pewną ważną misję w przeszłości, która jest dla niej prawdziwą zagadką… I choć początkowo bylam nieco sceptycznie nastawiona do zwierciadła o magicznej mocy i wątku podróży w czasie, to ze strony na stronę obie rzeczywistości coraz bardziej intrygowały, a wykreowana rzeczywistość zupełnie mnie pochłonęła. Autorka niejednokrotnie zaskakuje pomysłami na coraz bardziej niejasną i złożoną fabułę, a odkrywanie kart przeszłości rodziny Wilkanowskich to wspaniała łamigłówka dostarczająca ogromnej przyjemności.
Autorka zadbała aby elementy fantastyczne płynnie przeplatały się z prawdziwym życiem bohaterów. Magia i baśniowość tej historii idealnie wpisuje się w bożonarodzeniowy czas, ale jednocześnie opowieść zachowuje pewną wiarygodność.
Dorota Gąsiorowska pisze pięknie, nastrojowo, a opisowy styl pozwala ujrzeć w wyobraźni poszczególne miejsca i postaci. Możemy poczuć klimat krakowskich uliczek, ich magię, oddech dawnych wieków. Bez trudu wyobrażamy sobie dorożki zaprzężone w konie, podobnie jak osobliwy sklep z antykami, czy stare zabytkowe kamienice.
Pojawianie się w książkach dwóch alternatywnych rzeczywistości zawsze zmusza do zastanowienia i dokonania wyboru, która z historii bardziej trafia w nasz gust. W „Opowieści starego lustra” obie płaszczyzny są równie interesujące i trudno mi wybrać tę ciekawszą. Sposób prowadzenia narracji przez cały czas pozostaje na wysokim poziomie.
Powieść jest dogłębnie przemyślana, napisana z ogromną dbałością o szczegóły. Emocje towarzyszą lekturze od pierwszych stron, a dobrze wykreowani bohaterowie naprawdę dają się lubić. Historia zmusza do refleksji, rozbudza w nas empatię, przekonuje, że warto walczyć o miłość i szczęście. Warto też zauważyć, że „Opowieść starego lustra” to książka na każdą porę roku, nie tylko na świąteczny czas.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2022-11-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 496
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Poczytajka
Bianka nikogo i niczego nie kocha bardziej niż muzyki. Gdy pewnego dnia jej rodzina staje na krawędzi bankructwa, dziewczyna zgadza się przyjąć niecodzienne...
Ty decydujesz, jak wiele prawdy dasz radę odkryć. Zaufaj sobie. Ava, odnosząca sukcesy młoda pisarka, przeprowadza się do domu rodziców w samym sercu...