Gry paragrafowe to dla mnie wyjątkowy rodzaj czytania. Tu powiedzenia, że „historia wciąga” ma dosłowny wydźwięk. To stajemy się jej częścią, a nasze wybory ją tworzą. Jeżeli zadbamy o odpowiedni entourage możemy przeżywać ją niemal wszystkimi zmysłami. Oliver McNeil i wydawnictwo Black Monk zapraszają nas w serii „Opowieści Baśniomistrza” do osnutej mgłą Transylwanii. Znajdziemy tu cztery scenariusza nawiązujące do klasycznych opowieści grozy, w których pojawiają się takie postacie jak wampir, wilkołak, Frankenstein i jeździec bez głowy. Czy uda ci się poskromić te bestie? A może przepadniesz w mrocznych zakątkach Transylwanii?
Na początek kilka informacji praktycznych. Ze względu na swój mroczny klimat publikacja przeznaczona jest dla graczy w wieku 14+. Można grać pojedynczo, ale też drużynowo (wydawca sugeruje od 1 do 4 graczy). Mamy do dyspozycji 4 scenariusze i 50 obszarów, na których będziemy je rozgrywać. Do wyboru są 4 gotowe postacie, ale jesteśmy zachęcani do wykreowania swojego bohatera, co pozwoli nam jeszcze bardziej zaangażować się w zabawę, dopasować postać do siebie, ale też do charakteru gry i obranej strategii. Ostatnia, ale nie najmniej ważna informacja. Jest to paragrafowe RPG, w którym poruszamy się po mapie.
Przyznam, że pierwszy raz miałam do czynienia z publikacją od wydawnictwa Black Monk i pierwszy raz miałam do czynienia z paragrafówką, w której korzystamy z mapy. Początki były trudne. Zasady są dość obszernie opisane, ale dopiero kiedy zaczęłam rozgrywkę wszystko i się rozjaśniło a przynajmniej tak mi się wydaje – chociaż kilkukrotnie wracałam do niektórych akapitów i upewniałam się, jak postąpić w danej sytuacji. Wszelkie dodatki typu mapy, dzienniki itp. uatrakcyjniają zabawę, ale też sprawiają, że mówimy raczej o grze niż książce. To nie jest coś z czym położycie się pod kołderką z latarką. To porządna księga w formacie A4 plus dodatki, na których można robić notatki i łatwiej kontrolować rozgrywkę.
Jeżeli jesteśmy przy oprawie, to wydanie robi wrażenie. Mówiłam już o twarde okładce. Dodajmy do tego gruby, porządny papier z jakiego zrobiono strony, a na nich klimatyczne ilustracje narysowane grubą kreską, mroczne ozdobniki i ozdobna czcionka. Ale to nie wszystko. Ogromne wrażenie zrobiło na mnie to, jak wydawca dba o swojego czytelnika. Oczywiście wszelkie mapki itp. mamy dołączone do publikacji, ale możemy – je i inne materiały, bonusy – pobrać ze strony internetowej Black Monk. Na kartach książki znajdzie też wszechobecne kody QR. Przeniosą nas one do tzw. pejzaży dźwiękowych. Lektor odczytuje tam fragmenty tekstu, a to wzbogacone jest o mroczne dźwięki, które fantastycznie budują atmosferę. Można powiedzieć, ze ułatwiają zadanie Baśniomistrzowi, szczególnie kiedy gramy w pojedynkę.
„Księga koszmarów. Transylwania” przyciągnęła mnie miejscem akcji. Co tu dużo mówić, mam sentyment do historii o wampirach. Samo wydanie oraz przygotowane do niego dodatki robią wrażenie. Na pierwszy rzut oka rozgrywka wydała mi się skomplikowana, ale kiedy już w nią „weszłam” bardzo mi się spodobała. Zresztą wydawca w wielu miejscach sugeruje, że możemy modyfikować ją w zależności od upodobań, liczby graczy i naszych pomysłów. On daje nam bazę, „gadżety” to stworzenia własnego spektaklu, a my decydujemy jak je wykorzystamy.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024 (data przybliżona)
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 200
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Tomasz Z. Majkowski
Dodał/a opinię:
Joanna Manikowska
Posłuchaj Baśniomistrza i odkryj sekrety drzemiące wśród drzew… Dawno, dawno temu, za siedmioma górami rozciągał się wielki, prastary las. Był to...
Opowieści Baśniomistrza to drużynowa gra paragrafowa, dzięki której wyruszycie na niesamowitą przygodę! Stwórzcie postaci, wybierzecie przygodę i skosztujcie...