Okładka książki - Osaczona

Osaczona


Ocena: 4.56 (18 głosów)
opis

Blanka Lipińska powinna się uczyć u tej pani. Serio serio, jeśli jakiś dosadny i wulgarny erotyk miałby zostać zekranizowany, powinna to być „Osaczona”, a nie jakieś tam dni. Książka wręcz ocieka seksem, ścieka i przecieka, spływa, nabrzmiewa i wypływa. Może i zamiast Massimo mamy Waldka, do tego z lekkim brzuszkiem, może i zamiast Laury jest Karolina, czasem wyszczekana, ale częściej ciapa i beksa, ale ten debiut ze stajni Lipstick Books sprawił mi masę frajdy przy czytaniu.


Ostrzeżenie! Achtung! Warning! Wnimanje!


Produkt może zawierać śladowe ilości wulgaryzmów. Czytasz recenzję na własną odpowiedzialność.

Na początek powiem, że absolutnie nie wierzę, że ta książka jest na faktach i że autorka wydała ją pod pseudonimem, bo... żeby nie zaspojlerować, napiszę tylko, że musi ukrywać swoją tożsamość. Ale pomysł jest świetny i pasuje do tego tornada, jakie czeka na czytelnika pod okładką ze zgrabnymi kobiecymi nogami. Zdjęcie plus opis z tyłu sugerowały mi kolejny romans o bohaterce, która ma monotonne życie i nudną pracę. Gdy myśli, że już nic jej nie czeka, z tego marazmu wyciąga ją przystojny nieznajomy, z którym przeżywa liczne orgazmy i masę przygód. Nie skłamię, potwierdzając, że „Osaczona” bazuje na takiej właśnie historii. Ale to nawet nie ułamek rewelacji, jakimi raczy nas Pola Roxa, debiutująca z przytupem.

Początkowo Karolina nieco irytowała mnie biernością. Całą sobą przepraszała świat za to, że żyje. Nie wiem czy to cecha samej autorki, czy pisarka chciała stworzyć postać, której wkodowano, że jest stara. Kręciłam głowa, kiedy czytałam jej refleksje z bułgarskiej plaży („To jednak trochę budujące, że pomimo tych trzydziestu czterech lat ciągle komuś chce się zawiesić na mnie oko”) czy późniejsze („Młodzi ludzie, a wśród nich ja, trzydziestoparoletnia kobieta, udająca strojem i makijażem, że jest młoda”). Magiczna trzydziestka pękła i bęc! Staruszka. Nic tylko garsonka w ziemistym kolorze (żeby się powoli przyzwyczajać) i wykup działki na cmentarzu.

W każdym razie ta mentalna babcia pewnego dnia odkrywa, że mąż zdradza ją z jej najlepszą przyjaciółką. Jakby tego było mało, Dagmara podbiera jej nie tylko Bartka, ale i stanowisko. Zrozpaczona Karolina rzuca wszystko: małżonka, pracę, oddaje kota pod opiekę matce i jedzie do Gdańska, żeby spędzić trochę czasu z poznanym w Bułgarii Waldkiem. Na pobyt składa się głównie seks, zwiedzanie, seks, oglądanie Netflixa, seks, perspektywa nowej pracy, seks... I to nie byle jaki. Muszę przyznać, że podobała mi się nie tyle dosadność opisywanych scen, co bezpośredniość bohaterki, jej brak skrępowania w dawaniu i braniu. Nie znajdziemy tu płochej dziewoi, piekącej raczka, gdy luby ściąga jej majteczki. Nic z tych rzeczy – Karolina bez wahania pokazuje kochankowi, jak powinien ją pieścić. Sięga po gadżety i nie wzbrania się przed nowymi konfiguracjami. Nie przeczytacie tu o wojownikach o czerwonej głowie czy wilgotnej kobiecości. Tutaj są tylko cipki, rżnięcie i ruchanie. Mnie się podobało, ale wiecie, mnie się podoba film „Piraci” z 2005 roku ;)

Samej historii z Waldkiem starczyłoby na książkę, ale zabawa dopiero się rozkręca. Ledwo (w pełni zaspokojona) Karolina wraca do Warszawy, a okazuje się, że ma na głowie CBŚ, a jej mąż chce drugiej szansy. To koniec ekscytującej przygody? Znów jałowa praca na 18. piętrze stołecznego biurowca, kiepski seks i partner nieuznający domowych obowiązków? Gdzie tam! Akcja przyspiesza, a romans zmienia się w galopującą sensację z – dosłownie i w przenośni – przekraczaniem granic.

Już dawno nie ubawiłam się tak przy książce. Jest bezpardonowa i czasem niesmaczna (scena z Rudą... brrr!), absurdalna i nieprawdopodobna, ale niesamowicie zabawna. Choć humor jest specyficzny i nie każdemu podejdzie.

W pewnym momencie agent skręcił w lewo i po kilku minutach zatrzymaliśmy się na brzegu szerokiej rzeki.
– Co to za rzeka? – spytałam, patrząc na leniwy nurt.
– Missouri.
– Więc to koniec? Tutaj mnie pan zastrzeli?
– Ja pierdolę, agent FBI rozstrzeliwujący kobietę nad rzeką... – Fowler ukrył twarz w dłoniach. – To wszystko przez ten pieprzony Netflix.

Polecam, ale z rozwagą. Osobom, które nie boją się wulgaryzmów, nie mają nic przeciw dosadnie opisanym scenom erotycznym i są otwarte na naprawdę nietypową opowieść. Jeśli ją zekranizują, na pewno obejrzę.

Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.

Informacje dodatkowe o Osaczona:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2020-03-25
Kategoria: Romans
ISBN: 9788328079281
Liczba stron: 354
Dodał/a opinię: katarzynabletek

Tagi: Romans erotyczny

więcej
Zobacz opinie o książce Osaczona

Kup książkę Osaczona

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Rezydentka
Pola Roxa0
Okładka ksiązki - Rezydentka

Anna Rokicka żyje beztrosko. Nie stroni od alkoholu, imprez i męskiego towarzystwa. Czasami jednak zastanawia się, czy nie powinna być gdzie indziej, zachowywać...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy