W końcu skończyłam ,,Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender" i czuję się zmieszana. Słyszałam o niej wiele pozytywnych opinii oraz cały czas spotykałam się z zachwytami. Tymczasem trafiłam na przyjemną, ale nie cudowną książkę. Spodziewałam się czegoś innego, więc nikogo nie zdziwi, że powiem, iż czuję się troszkę zawiedziona. Może najpierw powiem o plusach powieści. Mamy tu ciekawą historię osobliwego rodu. Książka ma w sobie pewien urok, który tak bardzo spodobał się wielu osobom. Szkoda, że do mnie nie przemówił. Oryginalne, a zarazem dziwne w tej książce było to, że główną bohaterkę poznajemy dopiero w połowie książki. Wcześniej poznawaliśmy chronologiczne wydarzenia rodziny Lavenderów. Ich historia jest pełna bólu, nieodwzajemnionej miłości oraz magii, która zawsze ich otacza. Nie mogę powiedzieć, że ta książka jest zła, ponieważ byłoby to nieprawdą. Znajdziemy w niej wiele niesamowitych elementów oraz refleksji nad miłością. Avy to nieśmiała, pragnąca normalności dziewczyna, która urodziła się ze skrzydłami i przez to uważana jest za mityczną istotę. Nathaniel — cudowny mężczyzna, który nawraca ludzi samym spojrzeniem, wpada w obłęd, widząc anioła. Emilienne to poważna, bojąca się miłości kobieta, która wiele razy została skrzywdzona w swoim życiu. Jej córka Viviane również ma za sobą niespełnioną miłość. Wydaje się ślepa na Gabe, który opiekuje się nią oraz dziećmi. Znajdziemy tu również Henry'ego — mało mówiącego brata Avy, który tak jak babka widzi zmarłych, ale potrafi również rozmawiać ze zwierzętami. Co mogę jeszcze powiedzieć o książce? Historia rodu Lavender jest niezwykła i lekka. Rozdziały są krótkie, a historia barwna. Okładka jest śliczna. Złote pióro na tle o różnych odcieniach niebieskiego. Zdecydowanie urzeka.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2016-03-02
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 304
Dodał/a opinię:
Simi_48
- Myślę, że jestem dziewczyną.
- Na pewno nie jesteś ptakiem - odpowiedziała Cardigan. - Ptaki nie mają nosów, rąk ani uszu, ani niczego takiego. Więc mnie też się wydaje, że jesteś po prostu dziewczyną. Chcesz, żebym do ciebie przyszła i pobawiła się z tobą?
Czekała. Było to mało racjonalne zachowanie, ale cóż innego mogła zrobić? W ciągu siedmiu ostatnich miesięcy jej ciało stało się czymś obcym, a nadzieja powoli znikała jej z pola widzenia, aż w końcu stała się ledwo dostrzegalna; teraz była już tylko maleńkim punkcikiem majaczącym gdzieś w oddali. Ale dziewczyna wciąż czekała.
Więcej