Na temat tej powieści słyszałam same pozytywne opinie. Chciałam przekonać się na własnej skórze, co ma mi do zaoferowania autorka.
Ava przyszła na świat ze skrzydłami. Nie wie, skąd się wzięły. Zaakceptowała je i starała się z nimi w miarę normalnie żyć. Próbuje jednak dociec prawdy o swoim pochodzeniu. Powoli, krok po kroku odkrywa losy przodków. Nie były one zbyt kolorowe. Kobiety z rodziny Roux nie miały szczęścia w miłości. Samotnie wychowywały swoje dzieci. Z różnych powodów. Czy Avie uda się uciec przeznaczeniu?
Tej książce nie można odmówić magii. Przyznam szczerze, że na początku bardzo niesprawiedliwie ją oceniłam. Pomyślałam sobie, że to będzie opowiastka dla młodzieży, o której szybko zapomnę. Nic z tego. Leslye Walton wciągnęła mnie do swojej opowieści i nie pozwoliła odłożyć jej na półkę. W trakcie lektury na mojej twarzy kilkakrotnie pojawiły się łzy.
Od kiedy tylko Ava pojawiła się w powieści, zaczęłam się zastanawiać kim właściwie jest. Ma skrzydła, ale nie potrafi latać. Anioł? Wiedźma? Stwór z piekła rodem? A może zwyczajna dziewczyna? Sama zainteresowana nawet tego nie wie. Nie chce jednak żyć w niepewności. Sięga więc do historii swojej rodziny. Co tam odnajdzie? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w powieści.
To niezwykła historia o stracie. Przepełniona emocjami - tymi dobrymi, ale też złymi. Radość miesza się ze smutkiem. Jest nadzieja, która z biegiem czasu zaczyna zanikać. Nigdy wcześniej nie czytałam czegoś takiego. Jestem oczarowana. Nie każdemu spodoba się ta opowieść, lecz jeśli lubicie nietuzinkowe sagi rodzinne z odrobiną magii, powinniście być usatysfakcjonowani po lekturze.
Informacje dodatkowe o Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender:
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2016-03-02
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
9788379245987
Liczba stron: 304
Dodał/a opinię:
Maria Derejczyk-Zwierzyńska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Czekała. Było to mało racjonalne zachowanie, ale cóż innego mogła zrobić? W ciągu siedmiu ostatnich miesięcy jej ciało stało się czymś obcym, a nadzieja powoli znikała jej z pola widzenia, aż w końcu stała się ledwo dostrzegalna; teraz była już tylko maleńkim punkcikiem majaczącym gdzieś w oddali. Ale dziewczyna wciąż czekała.
Więcej