„Ostatni azyl” to powieść sensacyjna na najwyższym poziomie! Intrygi. Zbrodnie, kradzieże, dzieła sztuki, handlarze, dokumenty, a to wszystko zwieńczone pieniędzy i to naprawdę dużymi pieniędzmi musi poskutkować świetną powieścią, w której nie znajdzie się ani chwili na nudę.
Marcin Faliński to emerytowany agent, który ma pomóc w rozwiązaniu zagadki oficer Caroline Godlewski. Wspólnie łączą ze sobą kradzież, do której doszło na Seszelach, a także śmierć antykwariusza w Berlinie. Bo na pierwszy rzut oka dwie zbrodnie, które nic ze sobą nie łączy, mają więcej wspólnego, aniżeli ktokolwiek mógł przypuszczać!
Autor przedstawia historię z kilku perspektyw czasowych, które połączone w jedną całość, dają przejrzysty obraz sytuacji i odpowiadają na wszystkie pytania rodzące się w głowie czytelnika podczas czytania książki. Dzieje się, oj dużo się dzieje i trzeba uważać, żeby się nie pogubić, ale naprawdę warto! Szpiegowska zagadka na najwyższym poziomie, która mnie wciągnęła w swój świat i nabrałam od razu ochoty na więcej! Bardzo polecam!
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2024-02-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 392
Dodał/a opinię:
Małgorzata Styczeń
Dudniący warkot silnika Mercury o mocy stu koni mechanicznych wprawiał pasażerów pontonu w swoisty trans. Jedynie silne uderzenia większych fal o tnący je owalny dziób wyrywały ich z tego morskiego letargu. Wzrok wszystkich utkwiony był w zbliżającej się powoli wyspie - celu ich nocnej wyprawy.
Indie, 1946. W polskim obozie dla dzieci i młodzieży w Balachadi dochodzi do tajemniczego napadu na kancelarię i kradzieży ważnej dokumentacji. Trop prowadzi...
Tropy związane z tajemniczym napadem w warszawskiej kamienicy prowadzą na Ukrainę, na Bałkany i na Bliski Wschód... W Warszawie giną dokumenty i twarde...
Upiorne błoto na ścieżce, która co jakiś czas zamieniała się w niewielki strumyk, dawało im w kość. Wysokie buty oblepione mieli piaskiem, ziemią i roślinami. Czarne uniformy były zupełnie przemoczone od uderzających w nie mokrych gałęzi i liści. Do tego atakowały ich muszki i komary, które kleiły się do lepkich od potu i wilgoci odsłoniętych części szyi i karku.
Więcej